Do dyspozycji dziesięciu tysięcy tarnowskich żaków są tylko trzy akademiki - jeden uczelniany i dwa prywatne, oferujące w sumie około trzystu miejsc. Reszta musi radzić sobie sama. - O podaniu trzeba było myśleć przed wakacjami, bo teraz to nie ma szans na wolne miejsca - przyznaje Aleksandra Gawron, kierownik akademika Karabeli przy alei Piaskowej. Za pokój jednoosobowy studenci płacą tutaj 350 złotych miesięcznie, za "dwójkę" o 50 złotych mniej.
W sumie do ich dyspozycji jest 65 miejsc. Pokoje wyposażone są w internet, aneksy kuchenno-sanitarne z prysznicami i pralkami. O ile w Karabeli o dostaniu miejsca w akademiku decydowała kolejność zgłoszeń, to już w Domu Studenta PWSZ przy ulicy Słowackiego o przydziale decydowała komisja. - Pod uwagę brane były przede wszystkim dwa kryteria - dochodowe i odległości, jaką musieliby codziennie pokonywać studenci, aby dojechać ze swoich domów na zajęcia - wyjaśnia Janusz Holik, kierownik akademika. Przydział dostały m.in. osoby spod Krosna, Wrocławia, Łodzi, które wybrały studia na tarnowskiej PWSZ. Pod tym względem nie do pobicia okazał się student z... Kamerunu.
W sumie w budynku przy Słowackiego 7 (były Dom Nauczyciela) miejsca starczyło dla 174 osób, w pokojach dwu- i trzyosobowych. 70 było zarezerwowanych dla pierwszoroczniaków, reszta dla byłych mieszkańców akademika. Miesięczna opłata w tym wypadku to 230 złotych. Ostatnie z 70 wolnych miejsc są jeszcze w akademiku przy ulicy Pszennej, prowadzonym przez siostry Najświętszego Serca Jezusa. W tym wypadku oferta skierowana jest jednak wyłącznie do dziewcząt. - Mieszkają u nas studentki różnych tarnowskich uczelni, jednak najwięcej z PWSZ - przyznaje siostra Anna. Miesięczna opłata za miejsce w pokoju trzyosobowym (tylko takie jeszcze zostały) to 190 złotych.
Kto zdecydował szukać czegoś na własną rękę, także nie ma łatwego zadania. - Lepiej dla kieszeni wychodzi wynająć coś w kilka osób i podzielić się kosztami, niż płacić za mieszkanie w pojedynkę - przyznaje Kamila Tobała z Gwoźdźca koło Zakliczyna. W Tarnowie pomieszkuje już piąty rok. Przez trzy lata liceum i dwa w czasie studiów, zawsze wspólnie z dwoma koleżankami. - Wychodzi po 240 złotych na głowę. Każda ma osobny pokój dla siebie, kuchnia i łazienka są wspólne - mówi i dodaje, że nie wyobraża sobie codziennych dojazdów na zajęcia do Tarnowa.
Na takie rozwiązanie wobec coraz wyższych cen najmu decyduje się jednak coraz więcej studentów.
- Dojazd pociągiem z Bochni to miesięcznie ponad sto złotych. Drugie tyle zostanie w kieszeni, nie licząc, że zaoszczędzimy na obiadach. Domowe są poza tym smaczniejsze niż w lokalu - mówią Izabela Rybka i Andżelika Lech, studentki pierwszego roku PWSZ.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu
Najświeższe relacje, najnowsze informacje z Mistrzostw Świata w siatkówce 2010www.trzeciset.polskatimes.pl