Był czwartkowy wieczór, kiedy patrol przejeżdżał Targową. Mundurowi zwrócili uwagę na poruszenie na postoju taksówek. Gdy wysiedli, dostrzegli dym wydostający się przez okno na drugim piętrze pobliskiej kamienicy. Przez radio wezwali strażaków.
Czytaj także:**Tarnów: uprawiał konopie w zamrażarce**
W kłębach dymu znaleźli 50-letniego lokatora. Wyprowadzili go w bezpieczne miejsce. Zaalarmowali sąsiadów. Po chwili zjawili się strażacy i ugasili palące się w mieszkaniu ubrania i parkiet. Po akcji Albert Roman i Michał Witek poczuli zawroty głowy i nudności. Na kilka godzin trafili do szpitala. Wczoraj po południu jeszcze często pokasływali, ale wrócili już do domów. - Nie myśleliśmy, że narażamy życie. To był impuls - dodaje Michał Witek.
Jak ustalili policjanci, pożar wybuchł od niedopałka papierosa. Sprawca zamieszania po przebadaniu w szpitalu został przewieziony do... izby wytrzeźwień. Zbudowany postawą strażników prezydent Tarnowa wybrał się wczoraj do komendy, by pogratulować im odwagi, wręczyć dyplomy oraz finansowe nagrody. Po tysiąc złotych dla każdego. To suma niewiele mniejsza niż miesięczne uposażenie strażników.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kraków: pijany woźnica zabrał życie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka