Zmiany ustawowe - jak przekonują w mościckim ZK - odbiją się nie tyle na przedsiębiorcach i więźniach, ale przede wszystkich na ich rodzinach, do których trafiała część zarobionych przez nich pieniędzy i na tych, którym skazani płacili odszkodowania za wyrządzone na wolności straty.
Zobacz także: Polski Disneyland stanie w Tarnowie?
- Do pracy za murami typowani są tylko wybrani skazani, których zachowanie gwarantuje, że nie będą sprawiać kłopotów a przede wszystkim nie wrócą do przestępczej działalności - mówi Jacek Matrejek, dyrektor ZK w Tarnowie Mościcach.
Potwierdza to m.in. Wiesław Fryz, właściciel Wes-Budu, który zatrudnia osadzonych w mościckim zakładzie.
- Nigdy nie miałem zastrzeżeń do ich pracy. Płacę im nawet więcej niż muszę, bo solidnie przykładają się do tego, co robią - twierdzi.
Jak dodaje, problemem nie są pieniądze, czy konieczność zorganizowania codziennie dowozu pracowników z ZK do pracy i z powrotem, ale ogromna biurokracja.
- Pracowałem przez wiele lat w Stanach. Tam osoby z charakterystycznymi obrączkami na ręce, zatrudnione poza murami, nie są czymś niezwykłym - przyznaje przedsiębiorca.
W tym momencie mościcki zakład opuszcza codziennie na osiem godzin blisko 60 osób.
- Pracodawcy wysyłają po nich samochody, ale zdarzyły się sytuacje, że na skazanych czekały też za bramą... taksówki - przyznaje Jacek Matrejek.
Z pieniędzy, które zarabiają skazani, niejednokrotnie spora część trafia do ich rodzin, bądź na spłatę zaległych alimentów. W przypadku niektórych stała pensja jest jedyną szansą na to, aby mogli spłacić osoby, które oszukali na wolności lub wyłudzili od nich pieniądze.
- Z punktu widzenia resocjalizacyjnego cenny jest sam nawyk pracy. Wielu z nich wcześniej w życiu nie pracowało. Jest szansa na to, że po wyjściu na wolność, nie wrócą do starych przyzwyczajeń, ale będą zarabiać na siebie - dodaje dyrektor.
Zobacz także: Polski Disneyland stanie w Tarnowie?
Są pomocni
W mościckim ZK karę odbywa 380 skazanych. Jeszcze trzy lata temu za murami pracowało ponad sto osób, w tym momencie 56. Kolejna grupa 31 osadzonych wykonuje nieodpłatne prace w mieście i okolicznych gminach. M.in. sprząta drogi i rowy, pomaga w remontach. Kilkunastoosobowa grupa walczyła też ze skutkami powodzi.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy