Arytmetyczna analiza składu zarządu zdaje się wskazywać, że układ sił Tarnowa i Puław jest w równowadze. W 7-osobowych władzach spółki zasiada trzech członków starego tarnowskiego zarządu, który firmował połączenie czterech spółek Wielkiej Syntezy Chemicznej - Andrzej Skolmowski, Witold Szczypiński oraz Artur Kopeć. Przejęte na początku ubiegłego roku Puławy mają również trzech swoich przedstawicieli - Pawła Jarczewskiego, Marka Kapłuchę i Mariana Rybaka. Siła przebicia "opcji puławskiej" jest jednak większa. Za sprawą funkcji prezesa dla Jarczewskiego. Siódmy członek zarządu w osobie Krzysztofa Jałosińskiego to reprezentant zakładów w Policach. - Nie jest on orędownikiem Tarnowa- twierdzą związkowcy.
Podział władzy między Tarnów i Puławy to zasługa umowy konsolidacyjnej zawartej między tymi spółkami pod koniec 2012 roku. Na tamtym etapie nikt nie zakładał jednak, że prezesem firmy zostanie puławianin. Swoją drogą związkowcy do kompetencji akurat Jarczewskiego nie zgłaszają zastrzeżeń.
Układ sił w zarządzie ma nie tylko prestiżowe znaczenie. To ci ludzie decydują jakie inwestycje i i gdzie realizowane będą w ramach Grupy Azoty. Zamiarów w odniesieniu do Tarnowa nie ujawniają od miesięcy. Przypadek? Tylko nieoficjalnie mówi się o budowaniu tu instalacji granulacji nawozów oraz poliamidów. - Pierwszą rada nadzorcza zaakceptowała, w sprawie drugiej nic nie jest jeszcze pewne. Nawet jeśli obie przejdą, to i tak będzie mniej niż to, na co Tarnów zasługuje - komentują związkowcy.
Zwracają też uwagę, że umowa konsolidacyjna działać miała w dwie strony. W tym zakresie nie została dotrzymana. - Dość kuriozalnym rozwiązaniem jest wprowadzenie do zarządu Tarnowa przedstawicieli Polic i Puław, podczas kiedy powinno być odwrotnie - napisali do min. Karpińskiego. Co na to szef resortu związany z Puławami? Podczas spotkania z Andrzejem Sikorą, szefem zakładowej Solidarności, obiecał nad problemami "pochylić się".
Kiepskich nastrojów w Tarnowie nie poprawiają przedłużające się negocjacje płacowe w atmosferze pogłosek o sowitych premiach, jakie przyznać miał sobie za rok ubiegły zarząd. Do czasu zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedzi rzecznika prasowego spółki, podobnie jak informacji na temat wynagrodzeń prezesa i członków zarządu w ub.r. W 2012 r., jeszcze przed zmianami we władzach spółki, zarząd zarobił ponad 5,5 mln zł.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
