Od początku października w całych Tatrach zmarło już dziewięć osób, z czego pięć po polskiej stronie. Ostatni śmiertelny wypadek zdarzył się w weekend – w rejonie Przełęczy pod Chłopkiem, gdzie zginął 38-letni turysta z woj. dolnośląskiego.
- W ciągu minionych 10 dni ratowaliśmy w górach 45 osób i zwieźliśmy z Tatr pięciu zabitych – podsumowuje Piotr Konopka. W ostatni weekend pomocy ratowników potrzebowało 10 osób.
W wielu przypadkach turyści potrzebowali pomocy, bo przerosły ich warunki w górach. Co więcej, ludzi ci szli w Tatry bez odpowiedniego wyposażenia. Nie tylko jeśli chodzi o raki, czy czekan. Ale nawet bez odpowiedniego obuwia.
W weekend oprócz wypadku śmiertelnego na Przełęczy pod Chłopkiem, ratownicy TOPR musieli sprowadzić z gór 5-osobową rodzinę, które utknęła pod Przełęczą Zawrat.
- Były to trzy osoby dorosłe i dwójka dzieci w wieku 14 i 16 lat. Byli zupełnie bez żadnego sprzętu zimowego, w letnich butach. Zabrnęli bardzo wysoko, byli już pod samym Zawratem. Na szczęście nie próbowali podchodzić na przełęcz, bo mogłoby się to zakończyć tragicznie, tylko wezwali pomoc. Ratownicy zdesantowali się ze śmigłowca w ich pobliże, opuścili ich na linach, a następnie sprowadzili do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej – mówi Piotr Konopka.
Ratownicy TOPR od kilku dni jak mantrę powtarzają, że w Tatrach – szczególnie w partiach szczytowych po północnej stronie – są bardzo trudne warunki. - Pierwszy śnieg, który przykryje skały, to jest zawsze bardzo niekorzystna sytuacja. Ta powierzchnia skały pod śniegiem zazwyczaj jest zalodzona. I na tej warstwie jest cieniutka warstwa śniegu. I to nawet dla ekspertów są niekorzystne warunki. Jeśli się poślizgnę na chodniki płaskim to się wywrócę i mogę sobie zrobić krzywdę. Jeśli ten chodnik jest mocno pochylony i stromy, to po poślizgnięciu się zjadę jak na zjeżdżalni. I pytanie jak daleko zajadę i na jakim podłożu wyląduję. Gdy podłoże o tej porze jest skalne, nie trudno sobie wyobrazić, że każdy z takich przypadków zjazdu musi się źle skończyć – opisuje warunki ratownik TOPR.
TOPR po raz kolejny apeluje do wybierających się w góry, którzy mają słabe doświadczenie w wędrowaniu po górach, by nie wychodzi w partie szczytowe, ale trzymali się niżej położonych szlaków.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
