W Tatrach Zachodnich przez szczyt Grzesia (1653 metrów n.p.m) przebiega granica polsko-słowacka. To właśnie tu w czasach komuny spotykali się polscy i czechosłowaccy opozycjoniści, przemycali dewocjonalia i literaturę religijną. Niejeden pamięta, jak potajemnie wręcz wędrowali przez Dolinę Chochołowską, by potem dostać się na Grzesia i spotkać z czechosłowackim kolegą.
Po obaleniu komuny, w 1992 roku na szczycie Grzesia ustawiony został drewniany krzyż na pamiątkę konspiracyjnych spotkań działaczy z Polski i Czechosłowacji. Od tamtej pory co roku na szczycie Grzesia odbywają się spotkania Polaków i Słowaków, które rozpoczyna mszą świętą.
Jest to swoisty fenomen. Bowiem coroczne spotkania na Grzesiu to prywatna inicjatywa ludzi po obu stronach granicy. Nie ma oficjalnego organizatora, a i tak każdego roku udaje się spotkać przy krzyżu.
- Od prawie 30 lat dochodzi tu do corocznych spotkań polsko-słowackich. Jest to dzień modlitwy (zawsze na początku odprawiana jest msza święta), folkloru, dyskusji, spotkań i dobrej atmosfery - przypomina Gminny Ośrodek Kultury Regionalnej w Kościelisku.
Tegoroczna msza święta została odprawiona w niedzielę 19 czerwca i jak co roku zgromadzili się licznie katolicy z obydwu stron Tatr, aby wspólnie uczestniczyć w modlitwie, a niej wspólnie bawić się i świętować. Także i w tym roku nie zbrakło góralskiej muzyki, śpiewów, czy tradycyjnego góralskiego jedzenia – np. bundzu. W spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
