Do wypadku doszło w rejonie Baranich Rogów. Jak informuje Horska Zachranna Służba, ojciec i syn spadli wraz z masą śniegu kilkaset metrów. Ojciec doznał wielu obrażeń pleców, biodra i uda. Tymczasem 10-latkowi nic się nie stało.
W miejscu, gdzie turyści się zatrzymali, nie było zasięgu sieci komórkowej. Dlatego 10-latek poszedł do schroniska Tery'ego, aby poprosić o pomoc. Dwóch przypadkowych turystów ruszyło ze schroniska, by pomóc ojcu chłopca. Zawiadomili także ratowników górskich. Na miejsce ruszył śmigłowiec ratunkowy.
Ranny ojciec został przetransportowany do szpitala w Popradzie. Następnie śmigłowiec wrócił po chłopaka, który był zziębnięty i wystraszony.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]

Wideo