Niebezpiecznie w Tatrach, także tych słowackich. Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby mieli bardzo trudną akcję ratunkową w Tatrach Wysokich. Słowacki turysta spadł schodząć wschodnią ścianą Jastrzębiej Turni.
Do wypadku doszło w piątek popołudniem. Na pomoc mężczyźnie chciał ruszyć śmigłowiec ratunkowy, jednak pogoda uniemożliwiła lot. Na miejsce ruszyło więc pieszo sześciu słowackich ratowników tatrzańskich. Gdy dotarli do rannego, u którego podejrzewano złamanie żeber i uraz kręgosłupa, udzielili mu pierwszej pomocy i zabezpieczyli do transportu. Na wysokości 2000 metrów musieli spuścić mężczyznę 250 metrów w dół na linach – do Doliny Czerwonej. Tam został on przejęty przez kolejną grupę ratowników i zniesiony dalej do Kieżmarskiej Białej Wody, skąd został zabrany do szpitala. Akcja ratowników zakończyła się o 1 w nocy.
Tak budowano kolejkę na Kasprowy Wierch [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Czytam tę notatkę, bo trudno nazwac ją artukułem, i zastanawiam się czy aby Polak to pisał. Czy jak bedzie wypadek w Wiedniuto redaktor napisze Wiedeń czy Wien? Jesteśmy w Polsce i powinniśmy używać polskich nazw. Dlatego nie Czerwona Dolina tylko Jagnięca Dolina.