https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Tatry. Turysta dostał padaczki alkoholowej, inna pani wezwała pomoc, bo zgubiła... buta

Łukasz Bobek
To były nietypowe interwencje ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Turysta dostał ataku padaczki alkoholowej i potrzebował pomocy ratowników. Inna pani wezwała pomoc, bo zgubiła w śniegu buta.

Ratownicy TOPR mieli pełne ręce roboty w czasie ostatnich dni. Pomagali taternikom i turystom, którzy uszkodzili sobie nogi, zapchali się w trudnym terenie, albo doznali innego rodzaju zachorowań. Nie brakowało jednak nietypowych wezwań.

W ostatnią niedzielę ratownicy TOPR zostali poproszeni o pomoc na Hurchocim Wierchu (opadający do Doliny Czarnego Dunajca w Witowie grzbiet Przysłopu Witowskiego (1164 m) w masywie Orawicko-Witowskich Wierchów). Tak musieli zwieść do szpitala turystę, który doznał ataku... padaczki alkoholowej. To dolegliwość, która występuje u osób uzależnionych od alkoholu, powstaje w czasie odstawienia alkoholu.

Z kolei dzień wcześniej zostali wezwani na szlak z Równi Waksmundziej do Murowańca. O pomoc poprosiła turystka, która wpadła do głębokiego śniegu i... zgubiła w nim buta. - Kobieta mówiła, że nie może go odnaleźć i dalej kontynuować wędrówki. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur na Hali Gąsienicowej. O godz. 19.35 dotarł do turystki, odnalazł buta i bezpiecznie doprowadził ją do schroniska - informuje Adam Marasek, ratownik TOPR.

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska