Sąd Najwyższy nie widzi żadnych przeciwwskazań, aby to właśnie Sąd Okręgowy w Tarnowie rozpatrzył apelację Ryszarda Ścigały, skazanego w pierwszej instancji za korupcję.
Wątpliwości co do tego mieli sędziowie z Tarnowa, którzy wystąpili do SN z wnioskiem o przekazanie sprawy do rozpoznania innemu sądowi. Argumentowali to troską o dobro wymiaru sprawiedliwości, wskazując m.in. na kontakty służbowe części sędziów z oskarżonym, gdy ten piastował stanowisko prezydenta Tarnowa.
Sędzia Sądu Najwyższego Dariusz Kala uznał jednak, że wypunktowany we wniosku fakt udziału Ścigały w otwarciu nowego budynku tarnowskiego sądu nie jest wystarczającym powodem do przekazania sprawy innemu sądowi. Podobnie jak wystosowane przez niego lata temu pismo w sprawie utrzymania Wydziału Gospodarczego Sądu Okręgowego w Tarnowie.
- Sygnalizowane we wniosku kurtuazyjne kontakty sędziów z byłym prezydentem, związane między innymi z obchodami świąt narodowych czy udziałem w wydarzeniach kulturalnych, nie prowadzą do stwierdzenia, że w tarnowskim sądzie nie ma „swobody orzekania”, czy też warunków do bezstronnego i rzetelnego rozpoznania sprawy apelacyjnej - czytamy w uzasadnieniu orzeczenia sędziego Dariusza Kala.
- Dzięki tej decyzji Sądu Najwyższego mamy oczyszczone przedpole przed ewentualnymi zarzutami o brak bezstronności. Skoro nie ma przeciwwskazań, czekamy na zwrot akt i przystępujemy do dalszych czynności procesowych - zapewnia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Rozprawa apelacyjna powinna odbyć się za kilka miesięcy, o ile nie powtórzy się scenariusz sprzed dwóch lat, kiedy sędziowie sądu rejonowego w komplecie złożyli wniosek o wyłączenie ze sprawy. - Nie będzie zbiorowego składania oświadczeń przez sędziów. Każdy będzie mógł jednak wystąpić z takim wnioskiem indywidualnie, pod warunkiem podania uzasadnionych powodów - dodaje sędzia Kozioł.
Ryszard Ścigała decyzji Sądu Najwyższego nie chciał wczoraj komentować. Wcześniej zapewniał, iż nie widzi powodów, aby jego apelacji nie mieli rozpatrywać sędziowie w Tarnowie.
Pół roku temu Sąd Rejonowy w Brzesku skazał go na karę 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności za przyjęcie 70 tys. zł łapówki od przedstawicieli firmy Strabag oraz przekroczenie uprawnień.