- W lecie było coraz więcej dni, gdy siadałem przed sklepem i godzinami czekałem na jakiegoś klienta. Do pandemii Covid-19 nie mogłem na nic narzekać. Zatrudnialiśmy dwóch pracowników, kolejki były cały czas, produkty schodziły na pieńku. Gdy zaczął się koronawirus, wszystko zaczęło się psuć. Najpierw musieliśmy zamknąć sklep na 1,5 miesiąca, a gdy już mogliśmy otworzyć z powrotem to okazało się, że klienci przestawili się na robienie zakupów przez Internet. Z dnia na dzień obroty zaczęły spadać, zarabialiśmy coraz mniej, ja musiałem coraz bardziej szukać oszczędności i do interesu dokładać - mówi nam pan Tomasz Jasek, właściciel sklepu z artykułami szewskimi z ul. Słowiańskiej w Krakowie.
Ostatni dzień działalności sklepu
W piątek, 20 grudnia, pan Tomasz otworzył sklep po raz ostatni. Część klientów wiedziała, że sklep lada moment zostanie zamknięty, część nie. Wiele osób przyszło dzisiaj zrobić zakupy "na zapas".
- Córka przysłała mnie po zapas fleków w różnym kolorze i rozmiarze. Mówiła mi jeszcze dzisiaj rano, że pan Tomasz zamyka sklep - mówi jedna z kobiet, która przyszła zrobić zakupy w sklepie "Jasek".
Kolejny klient nie kryje swojego zdziwienia faktem, że sklep kończy działalność. - To niemożliwe! - mówi wzburzony.
Przez lata .... a trochę się ich uzbierało, bo aż 101, sklep cieszył się świetną renomą. W Internecie nie brakuje dobrych opinii na temat sklepu, jak i samego sprzedawcy:
"Bardzo polecam to miejsce. Miły sprzedawca. Spory asortyment. A przede wszystkim można tu kupić sznurówki"
"Całe szczęście, że takie miejsca jeszcze są na mapie Krakowa. Właściciel bardzo profesjonalny i przemiły, potrafi bardzo dobrze doradzić i pomóc w wyborze chemii do obuwia. Można w tym miejscu kupić produkty najwyższej jakości"
"Bardzo szeroki wybór produktów do pielęgnacji butów i skóry - wszystko jest! I do tego super pomocna i fachowa obsługa. Według mnie najlepszy sklep z artykułami szewskimi w Krakowie"
Na półkach nigdy nie brakowało asortymentu: sznurówek, fleków, past, impregnatów, podpiętek i wielu innych akcesoriów szewskich. W sklepie przez lata zaopatrywali się zarówno mieszkańcy miasta, jak również lokalni szewcy.
Ponad 100 lat historii krakowskiego sklepu
Pan Tomasz opowiedział nam również historię sklepu, z którym po latach przyszło mu się pożegnać: - W 1923 roku mój "przyszywany" dziadek otworzył ten sklep. On prowadził ten sklep do 1977 roku. Później sklep przejęła moja mama, która prowadziła go z kolei do roku 1993. W 1994 roku sklep trafił już w moje ręce. Spędziłem tutaj równe 30 lat. Nawet siedząc za tą ladą pisałem moją pracę magisterską. Historię początków sklepu znam jedynie z opowieści, później pisała się już na moich oczach.
- U nas zawsze była sprzedaż. Nie świadczyliśmy usług szewskich. Teraz rynek chiński w zupełności wypiera takie przedsiębiorstwa jak moje, do tego ciągle rozwijająca się sprzedaż internetowa i kwestia czynszu, który znów od przyszłego roku będzie podnoszony. To okazało się już zbyt dużo. Decyzja nie została podjęta nagle. Przez ostatnie miesiące wiedziałem, że kiedyś ten moment będzie musiał nadejść. Wiadomo, że żal, ale czasami racjonalne myślenie musi wyjść o krok przed sentymenty - mówił.
