Przed rokiem Rigoletto, w tym „Skrzypek na dachu". W Regietowie już po raz drugi. Przypomnijmy tylko, że po raz pierwszy, artyści przyjechali ze Skrzypkiem w 2010 roku. Wtedy jeszcze na starej, prowizorycznej można powiedzieć scenie. Kto był, pamięta zimną noc i niepewność, bo mało kto wiedział, czego się spodziewać. Tymczasem artyści Teatru Wielkiego Opery Narodowej potraktowali zadanie, tak samo, jakby odbywało się na warszawskich deskach. W kolejnych latach nic się nie zmieniało. Lipiec - opera w Regietowie. Złośliwi komentowali, że konie mają z tego dużo radości. Pewnie tak, bo zawsze mają swoje role. W tym roku było tak samo.
Skrzypek to właściwie musical. Akcja rozgrywa się w 1905 r. w Anatewce, małym miasteczku na terenie Rosji carskiej, gdzie obok siebie żyją dwie społeczności – żydowska i rosyjska. Starają się żyć w zgodzie. Tytułowy skrzypek, Tewje jest ubogim mleczarzem, ojcem pięciu córek. Chce je wydać za mąż. Mężów szuka im swatka - tak przecież nakazuje tradycja. Młode kobiety mają jednak swoje zdanie, chcą małżeństwa, ale z miłości. Tewje raz po raz staje przed wyborem, co jest ważniejsze: życie zgodnie z tradycją czy szczęście córek.
W rolę Tewjego wcielił się doskonale znany regietowskiej publiczności Robert Dymowski. Obok niego Bogumiła Dziel-Wawrowska, Anna Lubańska, Natalia Skipor, Andrzej Wiśniewski, Ryszard Morka.
A co za rok? Jak zapowiedział sam Robert Dymowski - "Cyrulik sewilski".
- Małopolskie Wianki w skansenie w Szymbarku
- Gorlice. Bobowa ma nową atrakcję, park edukacyjny
- Na Joannę Niemiec, projektantkę z Gorlic czeka Paryż!
- Dzisiaj o godz. 20 w TVN premiera MasterChef w pałacu Długoszów
- Koncert na Przystanku Szymbark na 20-lecie powiatu
- Stróżowianie przywitali prymicjanta - rodaka na granicy wsi
