Tłusty czwartek 2022. Idealny przepis na pączki istnieje! Tak je smażyły nasze babcie i prababcie. Domowe będą lepsze niż sklepowe!

Tłusty czwartek to nie tylko bicie rekordów w ilości spożytych słodkości. To także rytuał smażenia pączków, który odbywa się w wielu domach. Choć kiedyś przybierały one formę pampuchów albo podobnych do racuchów oponek, to dziś w łaskach jest dorodna kula nadziana słodkim farszem. Z różą, dżemem, toffi, serem – to, czym będzie wypełnione ciasto zależy od gustu spożywającego.

W 1925 roku kucharki wzorowały się na przepisach Marii Ochorowicz-Monatowej. W starych książkach można znaleźć receptury, które wcale się nie starzeją.

- Do ćwierć litra słodkiej śmietanki lekko zagrzanej, ale nie przegotowanej, wbić 12 żółtek, 5 łyżek stołowych sklarowanego młodego masła, 6 łyżek miałkiego cukru, 4 dkg drożdży, posolić i wszystko doskonale razem ubić na pianę, potem wsypać ½ kg ryżanej suchej mąki, wlać kieliszek araku, wybijać łyżką na misce uważając, aby ciasto było tak wolne jak na kładzione kluski – czytamy w przedwojennej książce kucharskiej.

Następnie, według starej receptury, ciasto musiało wyrosnąć i uformowane pączki można było już smażyć na smalcu.

W 2021 roku Ministerstwo Rolnictwa i Wsi zachęcało do zapoznania się z historią pączków. O przepisach z XIX wieku można było przeczytać w „Kanonie Kuchni Polskiej”, wydanym wraz z Narodowym Instytutem Kultury i Dziedzictwa Wsi.

- Wojciech Wielądko w swym Kucharzu doskonałym z 1783 r. zamieścił nawet osobny rozdział pt. „O naleśnikach i pączkach”. Niezwykłe pączki opisywał Jan Szyttler, autor pierwszych popularnych książek kucharskich wydawanych w Wilnie w latach 30. i 40. XIX w. Ciasto drożdżowe wzbogacał żółtkami i klarowanym masłem, dodawał do niego skórek cytrynowych i doprawiał je kardamonem albo anyżem gwiazdkowym, a przed usmażeniem nadziewał konfiturami lub świeżymi węgierkami. Po usmażeniu posypywano je jeszcze cukrem z cynamonem – informuje „Kanon Kuchni Polskiej”.

Wśród tych wyjątkowo smakowitych można znaleźć ten na pączki warszawskie. Przepis przetrwał dziesiątki lat. Nasze babcie i prababcie także znały recepturę i wielu młodych kucharzy do dziś chwali sobie ten sposób przygotowania frykasów.