Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz po pierwszym zwycięstwie Puszczy w ekstraklasie: Wszyscy skazują nas na pożarcie. Ale my mamy swoje ambicje

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Tomasz Tułacz - trener Puszczy Niepołomice, przed meczem ze Stalą Mielec (7 sierpnia 2023 r., stadion Cracovii)
Tomasz Tułacz - trener Puszczy Niepołomice, przed meczem ze Stalą Mielec (7 sierpnia 2023 r., stadion Cracovii) Anna Kaczmarz / Polska Press
- Czuć było ogromną presję - przyznał Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice, po meczu ze Stalą Mielec. - Zawodnicy marzyli o awansie, chcieli tego awansu, a początek rozgrywek nie poszedł tak, jak jakbyśmy sobie zakładali. Oczywiście, jesteśmy underdogiem tej ligi i wszyscy skazują nas na pożarcie. Na koniec dnia mamy, według fachowców, spaść z tej ligi. Ale my mamy swoje ambicje, swój plan. Będziemy chcieli stawić czoła wszystkim rywalom. Za tydzień przyjeżdża Legia i też się nie położymy, nie będziemy zakładać jakiegoś zakładać czarnowidztwa, chociaż wiemy, jak ciężkie zadanie nas czeka z tak wybornym zespołem - dodał szkoleniowiec, szczęśliwy po zwycięstwie nad mielczanami.

Poniedziałek, 7 sierpnia 2023 - ta data stała się ważna dla niepołomickiego futbolu. - Bardzo cieszymy się z pierwszych punktów w historii zdobytych przez Puszczę Niepołomice na poziomie ekstraklasy - podkreślił Tułacz. Dodał: - Myślę, że jest to asumpt do tego, żeby budować na tym optymizm. Który pozwoli nam rywalizować na tym poziomie, funkcjonować tak, jak potrafimy. Bo porażki w dwóch pierwszych meczach w ekstraklasie spowodowały - to zresztą było widać w meczu ze Stalą - nerwowość, niepewność, taki trochę brak wiary. Ale w tym trudnym meczu, w którym trochę cierpieliśmy, a rywal miał jedną czy drugą sytuację, bardzo cieszę się, że zagraliśmy konsekwentnie. I wygraliśmy.

Widzew Łódź strzelił Puszczy trzy bramki, Jagiellonia Białystok cztery. Przed meczem ze Stalą trener Tułacz skorygował taktykę, w jedenastce było tylko trzech graczy ofensywnych - środkowy napastnik i skrzydłowi. Wojciech Hajda pełnił rolę fałszywej "dziesiątki", bo to przecież piłkarz ograny na pozycji numer 6. "Żubry" de facto nie miały więc w poniedziałek środkowego ofensywnego pomocnika, a dodatkowego o zadaniach defensywnych - Konrada Stępnia.

- Przegraliśmy dwa mecze, i to ze stratą dużej liczby bramek. Musieliśmy wyciągnąć wnioski - komentował szkoleniowiec. - Pole manewru kadrowe jest takie, jakie jest i ja bardzo wierzę w tych zawodników, którzy są. Zapadła decyzja o zmianie taktyki i gra była przede wszystkim rozsądna, dobra organizacja w defensywie. Konrad bardzo pomógł w realizacji tej taktyki. Zrealizował zadania. To jest zawodnik, który moim zdaniem dawno powinien być w ekstraklasie. Trochę kontuzje, trochę różne wybory w tym przeszkodziły, a ze Stalą zagrał dobry mecz.

A jak trener Puszczy ocenił przeciwnika? - Widać było po Stali Mielec większe doświadczenie w ekstraklasie. Spokojniejsze operowanie piłką, troszkę większą kulturę gry. Może w poszczególnych momentach jakość, przy czym to się nie przekładało na wynik czy liczbę stworzonych sytuacji. Oczywiście, tak jak powiedziałem wcześniej, była jedna czy druga okazja, w której mogła paść bramka, ale wiele więcej z gry Stali nie wynikało. Moja drużyna grała nerwowo, nie potrafiliśmy nawet wykorzystać naszych atutów, jakimi są stałe fragmenty.

Tułacz, pracujący w Niepołomicach od ośmiu lat, w poniedziałek odniósł swoje pierwsze zwycięstwo jako trener w ekstraklasie. Jako piłkarz już wygrywał ekstraklasowe mecze, strzelał gole. Wszystko to w barwach Stali Mielec. Tuż obok stadionu tego klubu mieszkał w młodości, tu jako dziecko był świadkiem najważniejszych meczów w historii mieleckiej piłki, z czasem sam do niej wszedł, był piłkarzem, potem trenerem Stali. A dziś wciąż mieszka w Mielcu.

W poniedziałek wieczór, analizując obecną drużynę Stali, stwierdził, że "czas będzie pracował na jej korzyść". I dodał: - Ja w każdym innym meczu będę Stali Mielec kibicował. Jestem wychowankiem, rodowitym mielczaninem, nawet nie wypadałoby inaczej - serce zawsze będzie dopingowało mój klub, w którym się wychowałem i w którym miałem przyjemność grać.

Tułacz dziękował po meczu zawodnikom, kibicom, którzy w sumie dość licznie, biorąc pod uwagę realia, przybyli w poniedziałkowy wieczór na stadion przy ul. Kałuży w Krakowie. - I podziękowania też dla organizatorów z Cracovii, która nas tutaj godnie przyjęła. Gramy tu w roli gospodarza - i mam nadzieję, że ten nasz trochę dom zastępczy będzie nam sprzyjał - stwierdził szkoleniowiec "Żubrów".

Mecz Puszcza - Legia w niedzielę 13 sierpnia o godz. 17.30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska