Wieczysta Kraków - Podhale Nowy Targ 1:1 (1:1, 1:1), karne 3:4
Bramki: 1:0 Madejski 17, 1:1 Lepiarz 39.
Wieczysta: Miśkiewicz - Frańczak, Kalemba, Jurkowski, Kura - Madejski (65 Guzik), Pietras, Zieliński (98 Pachowicz), Gawęcki (74 Krasuski), Kumah (91 Smuczyński) - Skrzypek (74 Słonina).
Podhale: Szukała - Tonia, Lewiński, Wajsak, Potoniec - Nawrot, Mianowany, Dynarek, Mizia - Lepiarz (54 Skórski), Mrówka.
Sędziował: Michał Bobrek. Widzów: 500. Żółte kartki: Skrzypek, Pietras.
Choć zespoły dzielą dwie klasy rozgrywkowe, to III-ligowiec z Nowego Targu wcale nie był faworytem. Wieczysta ma w zespole piłkarzy ogranych na wyższym szczeblu, nawet z ekstraklasowym i I-ligowym doświadczeniem, a ponadto w tegorocznych meczach PP zrobiła dużo większe wrażenie. Podhale natomiast po raz trzeci z rzędu przystąpiło do karnych (poprzednio z Popradem Muszyna oraz Unią Tarnów), ale znów było zwycięskie.
Mecz był wyrównany, obie strony miały wcześniej okazje, aby zdobyć więcej niż jedną bramkę. Krakowianie objęli prowadzenie w 17 min, gdy po dalekim przerzucie Madejski poradził sobie z kilkoma rywalami i w trudnej sytuacji posłał piłkę do w dalszy róg b ramki (po nodze jednego z nich). Nowotarżanie wkrótce wyrównali, gdy zagranie z lewej flanki uderzeniem ze środka pola karnego sfinalizował Lepiarz.
W II połowie groźniejsze było Podhale. Już na początku Lepiarz trafił głową do siatki, ale sędziowie orzekli, że był spalony. Po chwili temu samemu graczowi zabrakło centymetrów, by tuż przed bramką sięgnąć piłki. W 75 min groźnie strzelił Tonia. A już w dogrywce (92 min) po główce Mrówki futbolówka trafiła w poprzeczkę.
W drugiej części dogrywki już rządziła Wieczysta, lecz marnowała okazje. M.in. Szukała obronił strzał głową Kalemby po rogu, a także uderzenie Słoniny po efektownym rajdzie.
Zwycięzcę miały więc wyłonić karne. W "pojedynku" bramkarzy lepiej spisał się Szukała, który obronił uderzenia Guzika (w 2. serii) i Smuczyńskiego (w 4.). Wieczysta pozostała w grze, bo Wajsak kopnął w poprzeczkę, a Frańczak swoją szansę wykorzystał. Jednak po chwili, po celnym strzale Lewińskiego, Podhale mogło fetować sukces. Uzyskało również prawo gry na szczeblu centralnym (1/32 finału Totolotek Pucharu Polski w przyszłym sezonie), a także premię w wysokości 50 tys. zł (40 tys. od PZPN i 10 tys. od MZPN).
Przypomnijmy, że Podhale po Puchar Polski w województwie sięgnęło już wcześniej, w 2017 r. Wówczas w finale - również w Kalwarii Zebrzydowskiej - pokonało Rabę Dobczyce.
Puchar Polski. Tak piłkarze Podhala Nowy Targ cieszyli się z...
