Ostatnim towarem, który w powojennej Polsce podlegał reglamentacji, było mięso. Kartki na nie obowiązywały do końca lipca 1989 roku – właśnie wróciły jako jeden z obiektów na nowej wystawie Muzeum Narodowego w Krakowie poświęconej nowoczesności w PRL-u.
- Tym razem mówimy o PRL-u, pokazujemy ciągłość doświadczenia nowoczesności w całym XX wieku w kulturze polskiej – wyjaśnia prof. Andrzej Szczerski, dyrektor MNK. - Chcemy pokazać PRL w zupełnie innym charakterze niż do tej pory, jako doświadczenie nowoczesności z tamtych czasów – doświadczenie reglamentowane. To okres wielkiej kreatywności i twórczości nowatorskiej projektantów, malarzy, architektów, a jednocześnie chcemy pokazać ograniczenia, w których i mimo których powstawała sztuka nowoczesna. Tytułowa reglamentacja oznacza bowiem ograniczenia różnej natury: zawężony wybór możliwości, inspiracji, czy sposobów realizacji.
360 eksponatów: obrazy, rzeźby, grafiki, fotografie, filmy, makiety, obiekty rzemiosła artystycznego, modę, technikę prezentujące różne dziedziny życia, sztuki i kultury opowiada o doświadczeniu nowoczesności w PRL-u. Opowieść o PRL-u została podzielona na pięć części.
„Forma i wojna” poświęcona została skutkom II wojny światowej. „Funkcjonalistyczna architektura nabierała symbolicznej treści, abstrakcję przełamywała figuracja, fotografia gubiła kontakt z rzeczywistością” – wyjaśniają kuratorzy. W tej części prezentowane są prace m.in. Andrzeja Wróblewskiego, Jonasza Sterna, Zbigniewa Dłubaka, Władysława Strzemińskiego, Oskara Hansena.
- Kolejnym impulsem był kompleks ideologiczny, którego bazą był rozmaicie interpretowany marksizm. Pokazujemy, w jaki sposób artyści ten kompleks oswajali, stosowali i w jaki sposób też przeciwko niemu protestowali – wyjaśnia prof. Piotr Juszkiewicz, kurator wystawy.
O tym doświadczeniu opowiadają prace m.in. Xawerego Dunikowskiego, Jerzego Panka, Magdaleny Abakanowicz, Henryka Berlewiego, Tadeusza Kantora, KwieKulik, Włodzimierza Pawlaka, Teresy Murak, Łodzi Kaliskiej, Krzysztofa Bednarskiego, Marii Jaremy, Barbary Zbrożyny, Stefana Gierowskiego.
- Pokazujemy szereg projektów z różnych dziedzin sztuki, które cechowały się tym, że miały żywot efemeryczny, nie wchodziły w ogóle w codzienną rzeczywistość polskich obywateli lub w bardzo znikomym stopniu – mówi Piotr Juszkiewicz o kolejnej grupie prac skupionych wokół hasła „Modernizm fantomowy” prezentujących przejawy cywilizacyjnego awansu funkcjonujące jako coś, co powinno być, a czego nie ma. Artystyczne realizacje tego obszaru to obiekty Jana Głuszaka „Dagaramy”, Krzysztofa Wodiczki, Jerzego Sułtana, Andrzeja Pawłowskiego, Romana Modzelewskiego.
Z kolei o stale powiększającej się luce między PRL-em a krajami Europy Zachodniej opowiadają prace Andrzeja Sadowskiego, Andrzeja Pągowskiego, projekt Bagdadu Miastoprojektu Kraków, skupione pod szyldem „Modernizm na licencji”.
Ostatnia część wystawy „Modernizm powszedni” uświadamia częste ograniczanie modernizacyjnych ambicji społeczeństwa.
- To niesłychanie ważna część tej wystawy, tworząca ramę dla nakreślenia całej wizji procesów modernizacyjnych – wyjaśnia kurator. - Pokazujemy jak artyści na ten zgrzebny modernizm reagowali.
O tym aspekcie opowiadają prace m.in. Władysława Hasiora, Edwarda Dwurnika, Józefa Robakowskiego, czy Zbigniewa Warpechowskiego.
Wystawa potrwa do 14 kwietnia 2024 roku.
Rozmowa w cztery oczy najlepsza dla mózgu
