autor: Jacek Żukowski
- Niemożliwie skomplikowaliśmy sobie sytuację tym meczem – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - Nie powinniśmy przegrać tego spotkania. Piłka jest przewrotna. Widzieliśmy dwie twarze Cracovii – dr. Jekylla i Mr. Hyde'a. Był kiedyś taki film... Pokazała się całkiem inna drużyna u siebie i inna po przerwie. I za karę mamy zerowy dorobek punktowy. Musimy się otrząsnąć z tego i przede wszystkim psychicznie dojść do siebie przed tą końcową fazą w grupie mistrzowskiej. Widać było, że nie potrafiliśmy przytrzymać piłki z przodu, na połowie Śląska, tak jak to robiliśmy przed przerwą. Bramka dla Śląska „wisiała” w powietrzu, ale ten wynik remisowy nam wiele dawał. Dopiero druga bramka była ciosem, bo padła „z niczego”.