"Żubry" wygrały 1:0 po rzucie karnym, podyktowanym po zagraniu piłki ręką przez Michała Płonkę. Okazji bramkowych w tym spotkaniu było niewiele, pracy piłkarzom nie ułatwiało boisko, które źle znosiło opad śniegu z deszczem.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, jak zawodnicy realizowali taktykę, a przede wszystkim, jak podeszli do tego meczu, bo zostawili kawał serducha - podkreślił szkoleniowiec Puszczy.
II LIGA: JAK PUSZCZA POKONAŁA LEGIONOVIĘ
Odnosząc się do opinii trenera gości Ryszarda Wieczorka Tułacz stwierdził natomiast: - Tak, graliśmy z pominięciem środkowej linii, ale to wynikało tylko i wyłącznie z tego, że prowadząc grę w takich warunkach najzwyczajniej w świecie narażalibyśmy się na kontry przeciwnika. Zespół Legionovii wyprowadzał je szczególnie w drugiej połowie i dobrze, że dwa oddane strzały były niecelne.
Autor: Tomasz Bochenek
- Ale my też mieliśmy sytuacje - dodał opiekun Puszczy. - Gajewski miał okazję, gdy uderzył piłkę głową, bramkarz wyciągnął piłkę. Do przerwy trochę szwankowało u nas ostatnie podanie; gdyby Kamil Łączek lepiej dograł, myślę, byłaby sytuacja bramkowa.