Spis treści
Zagrożenia związane z sezonem grzewczym
Z problemem sadzy w kominie najczęściej zmagają się posiadacze pieców, czy to na wsi, czy w mieście. Rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, brygadier Karol Kierzkowski, wskazał, że do tej pory w październiku służby aż 431 razy wyjeżdżały do pożarów tego typu. Najwięcej interwencji miało miejsce w Wielkopolsce, na Mazowszu i na Pomorzu.
- To ponad stuprocentowy wzrost interwencji w porównaniu do września tego roku, kiedy miało miejsce 199 pożarów sadzy w kominach – podkreślił bryg. Kierzkowski.
Czy da się uniknąć pożaru sadzy w kominie?
W chłodne dni nie da się funkcjonować bez ogrzewania. Osoby, które dostarczają ciepło poprzez piece, powinny regularnie sprawdzać stan swojego źródła. Do pożarów najczęściej dochodzi poprzez zaniedbanie, np. nieregularne czyszczenie przewodów kominowych i spalinowych, a także palenie śmieciami lub słabym węglem.
- Sadza, która zbiera się w kominie w wyniku spalania paliw stałych czy gazów, może stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa w budynkach mieszkalnych – podkreślił rzecznik PSP.
W trakcie zapalenia się sadzy, z komina mogą wydobywać się iskry lub ogień, co może objąć pożarem dach i resztę domu. Jak uniknąć tragedii? Strażacy zachęcają do regularnego usuwania sadzy. Wskazane jest tu korzystanie z usług profesjonalistów.
- Ponadto, zanieczyszczony komin może prowadzić do występowania tzw. wykwitów kominowych. To problem, którego nie da się maskować i nawet nie powinno się starać. Pojawiają się one na ścianach w wyniku powstawania w kominie kondensatu, czyli skroplin. Woda łącząca się z sadzą powoli przesiąka przez ściany, co po pewnym czasie możemy zaobserwować wewnątrz budynku, co może stanowić nie tylko zagrożenie pożarowe, ale także negatywnie wpływać na jakość powietrza wewnętrznego, co jest szczególnie istotne dla zdrowia mieszkańców – podsumował bryg. Kierzkowski.
Źródło:
