Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turner w Muzeum Narodowym. Pochłania widza niczym sztorm statki

Urszula Wolak
Turner z mistrzowską precyzją oddaje na swoich obrazach ruch fal i rozkołysanych okrętów
Turner z mistrzowską precyzją oddaje na swoich obrazach ruch fal i rozkołysanych okrętów Reprodukcja Muzeum Narodowe w Krakowie
Jest rok 1819. Londyński malarz - William Turner znajduje się na statku, płynącym do słonecznej Italii. Na morzu rozpętuje się burza. Artysta nie chowa się jednak do kajuty. Zafascynowany siłą żywiołu, wyjmuje szkicownik i... zaczyna malować. Miotające okrętem fale, padający deszcz i potężne uderzenia wiatru przerywają jego pracę. Turner jednak nie rezygnuje.

Czytaj także: William Turner. Wielka wystawa obrazów w Muzeum Narodowym [ZDJĘCIA]

Prosi kapitana, by przywiązał go do masztu jak Odyseusza. Nie obawia się o własne życie. Pragnie przeżyć sztorm na własnej skórze, przyglądając się z bliska szalejącym falom... Tak przynajmniej głosi jedna z legend, krążących o malarzu żywiołów. Trudno jednak w nią nie wierzyć, skoro obrazy prekursora impresjonizmu odzwierciedlają przeważnie doświadczenia samego malarza, który przy pomocy pędzla zmagał się naturą.

Pierwszą w Polsce wystawę prac Williama Turnera pt. "Turner. Malarz żywiołów", które przyjechały z londyńskiej Tate Gallery, możemy oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie do 8 stycznia 2012 roku. Tytuł ekspozycji doskonale oddaje charakter obrazów artysty pokazujących szalejące podczas sztormów morza, rozkołysane okręty, gigantyczne pożary, a nawet wybuch Wezuwiusza. Turner marzył o tym, by zobaczyć erupcję wulkanu na własne oczy, niestety to mu się nie udało, za to namalował wspaniałe dzieło pt. "Zatoka Neapolitańska".

Na wystawie obejrzymy także romantyczne zachody słońca, których zapewne malarz był świadkiem i niebieskie sklepienia pełne chmur, dalekie jednak od kiczowatych pejzaży. - Żaden z malarzy nie skupiał się wcześniej tak jak on na ulotnym momencie - mówi Magdalena Czubińska, opiekun merytoryczny ekspozycji.

Niezwykła technika malarska, polegająca na tym, że Turner przy pomocy szybkich uderzeń pędzla oddawał przeżywaną przez niego w tym momencie chwilę, uwidacznia się szczególnie na szkicach obłoków z pracowni mistrza.

Londyńczyk zaczął malować w wieku pięciu lat. Jego ojciec - fryzjer - wystawiał pierwsze prace syna za szybą swojego zakładu. I nawet je sprzedawał. Lata malarskiej praktyki sprawiły, że William wyrósł na geniusza, a niektóre z jego dzieł wyprzedziły epokę, w której żył o wiele lat.

Przyjemność, płynącą z oglądania obrazów Turnera w MNK, wzmagają efekty dźwiękowe. Przechodząc w ciemności przez specjalnie zaprojektowany tunel, usłyszymy szumiące fale, trzaskające iskry, szalejący wiatr i uderzenia kamieni. Rewelacyjne doznanie zmysłowe! Tak brzmi muzyka czterech żywiołów Turnera: wody, powietrza, ognia i ziemi. Efekt? Porywający i pochłaniający widza z siłą sztormowych fal.

Wybory 2011: Poznaj nowych posłów z Małopolski [ZDJĘCIA]

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska