– Nie chcemy, żeby już na wstępie goście przylatujący do Krakowa, byli narażeni na takie nieprzyjemności, dlatego wysyłamy im na pomoc naszych kontrolerów – mówi Marcin Korusiewicz, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie.
Stąd decyzja o wysłaniu do Balic kontrolerów, na co dzień sprawdzających bilety w pojazdach komunikacji miejskiej, aby turystom służyli radą i pomocą. Czyli aby wskazywali, że trzeba kupić bilet aglomeracyjny, a nie zwykły.
- To bardzo trafiony pomysł – komentuje Marcin Bonisławski z firmy Renoma, która zatrudnia kontrolerów. – Reakcje pasażerów są pozytywne. Jesteśmy na Balicach codziennie i staramy się obsłużyć jak najwięcej kursów. Udzielamy informacji zarówno w języku polskim jak i angielskim – dodaje.
Kontrolerzy, którzy pomagają turystom w pobliżu lotniska, są umundurowani.