Bój o przepisy, która mają ułatwić pomoc w przypadku przemocy w rodzinie (m.in. poprzez utworzenie zespołów interdyscyplinarnych) toczy się już trzecią kadencję rady miasta. Zakopiańska rada 10 razy głosowała nad projektem i za każdym razem większość radnych go odrzucała. Radni za każdym razem tłumaczyli, że boją się, iż nowe przepisy ułatwią odbieranie dzieci rodzinom.
Teraz jednak doszło do nietypowej sytuacji. Pojawiły się dwa projekty uchwały dotyczące przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Jeden z nich został przygotowany przez radnych, którzy od lat optowali za ich wprowadzeniem, a drugi przygotowała grupa radnych, którzy dotychczas byli przeciwko przepisom.
Wnioski o zwołanie sesji pojawiły się tego samego dnia. O 8 rano na dzienniku podawczym pojawił się wniosek grupy siedmiu radnych m.in. Bartłomieja Bryjaka, Grzegorza Jóźkiewicza i Stanisława Karpa. We wniosku wskazali oni, by sesja odbyła się w poniedziałek 4 grudnia.
- Wieczorek dowiedzieliśmy się, że do przewodniczącego rady miasta został złożony drugi wniosek z projektem uchwały antyprzemocowej, a sesja w tej sprawie ma się odbyć w piątek 1 grudnia – mówi Bartłomiej Bryjak z grypy radnych, która od początku popierała przyjęcie przepisów przez zakopiańską radę miasta.
Drugi projekt złożyły trzy radne z grupy, która dotychczas stanowiła większość w radzie miasta i sprzeciwiała się przyjęciu tych przepisów. Wniosek poparli trzej inni radni z tej samej grupy.
Jan Gluc, przewodniczący rady miasta mówi, że skoro były wskazane terminy sesji, przychylił się on do nich i wyznaczył sesje.
Programy obu sesji wyglądają bardzo podobnie. Znajdują się tam jedynie punkty związane z przepisami o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Różnicą w przypadku obu projektów jest m.in. to, że ten głosowany w poniedziałek ma być przyjęty na lata 2023-2027, a drugi (ten głosowany w piątek) – jedynie na 2024 rok.
Radny Bartłomiej Bryjak mówi, że ich projekt uchwały był przygotowywany przez ostatnie miesiące i wpłynął do urzędu miasta w połowie listopada. - Nam zależy na tym, by wreszcie przyjąć te przepisy, bo są one potrzebne. Skoro radni z drugiej strony nagle zmienili zdanie i są za tymi przepisami, po co zwołali sesję na 1 grudnia – dziwi się.
Jacek Kalata, radny który poparł wniosek pań radnych (Kalata jest z grupy, która dotychczas blokowała wprowadzenie przepisów) mówi, że sesja została zwołana, bo radne przygotowały projekt uchwały w oparciu o wytyczne ustawowe, które wejdą w lutym 2024 roku. - Nadal nie jest to rozwiązanie idealne, nadal budzi wątpliwości, ale jest to już kierunek jaki można poprzeć – mówi Kalata.
Zdaniem Kalaty wniosek kolegów, który będzie procedowany w poniedziałek, nie uwzględnia tych zmian. - Dlatego nasza grupa radnych poniedziałkowego projektu nie poprze – mówi Kalata.
Tymczasem Bartłomiej Bryjak dodaje, że on jest w stanie zagłosować za piątkową uchwałą. - Bo nam chodzi o przyjęcie tych przepisów, by można było pomagać ludziom, a nie o robienie jakiegoś spektaklu – kwituje.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
