FLESZ - Duże zmiany w służbie zdrowia. Pacjentom ma być łatwiej
Wojtuś od dwóch lat zmaga się z neuroblastomą IV stopnia. Choć rodzice byli przekonani, że po chemioterapii, radioterapii i operacji choroba wreszcie odpuściła, dwa miesiące temu nastąpił nawrót nowotworu.
- Znowu rozpoczęła się walka na śmierć i życie - mówią zrozpaczeni rodzice, których nie stać na wydanie prawie 500 tys. zł na leczenie synka.
Zaczęło się od guza
Kiedy dwa lata temu Ewa i Paweł Polańscy dowiedzieli się, że Wojtuś ma guza w brzuchu nie przypuszczali, że przyjdzie im się zmierzyć z tak podstępnym wrogiem.
- Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, co to może oznaczać. W pośpiechu pakowaliśmy rzeczy i jechaliśmy do szpitala - mówią.
Niestety diagnoza lekarzy nie pozostawiała złudzeń.
- Okazało się, że Wojtuś cierpi na neuroblastomę czwartego stopnia - dodaje Ewa Polańska.
Guz był duży i na dodatek fatalnie położony. Statystyki dotyczące tego nowotworu, także nie pozostawiały wiele nadziei.
- Wojtuś od razu trafił na oddział, dostał łóżko i worek z chemią ze swoim imieniem - opowiadają rodzice.
W ten sposób rozpoczęła się walka o życie chłopca tym trudniejsza, że według biopsji, szpik został zainfekowany w 92 procentach.
Wojtuś otrzymał osiem cykli chemioterapii, a następnie przeszedł skomplikowaną operację usunięcia guza.
- Na trzeci dzień po operacji próbował siadać, a dwa dni później chciał już chodzić - opowiada Paweł Polański.
Niestety, pomimo wysiłków lekarzy i dzielnej postawy małego pacjenta choroba nie chciała odpuścić. Wojtuś rozpoczął immunoterapię, ale nie ukończył jej piątego cyklu. Po badaniach okazało się, że nowotwór jest nie tylko w szpiku, ale także w kościach i węzłach chłonnych.
Nie ma czasu do stracenia
Jedyną szansą dla trzylatka z Uhrynia jest leczenie skojarzone czyli tzw. chemioimmunoterapia. Choć ta forma terapii może pomóc Wojtusiowi jest poza zasięgiem finansowym jego rodziców. Na razie nie podano ostatecznej sumy jaką będzie trzeba zapłacić leczenie chłopca, ale szacunki mówią o kwocie pół miliona złotych.
- Wojtuś nie wie, o jak ważną sprawę przyszło mu walczyć w trzecim roku życia. Ale my wiemy, że w tej chwili nasze dziecko walczy o wszystko. Chcemy mu pomóc na tyle, na ile pozwala współczesna medycyna - mówią rodzice.
Zbiórkę na leczenie Wojtusia Polańskiego zorganizowała Fundacja Się Pomaga. Wystarczy wejść na stronę https://www.siepomaga.pl/zycie-wojtka, by wpłacić dowolną sumę na konto trzylatka.
- Nie mamy czasu, a nie możemy się spóźnić, dlatego prosimy Was ze wszystkich sił o pomoc w ratowaniu życia naszego dziecka - apelują rodzice.
- Sądeckie uzdrowiska w zimowej scenerii. Przed laty gościła tu holenderska księżniczka
- Oto sądeckie Miss studniówek. Wyglądają zjawiskowo!
- Oto Misterzy studniówek 2020 z Nowego Sącza
- W tych zawodach łatwo znaleźć pracę w Nowym Sączu
- Majątki posłów z Nowego Sącza i Podhala. Milioner na czele
- Nowy Sącz. Te szkoły jazdy najlepiej oceniają kursanci. Która najlepsza? [PRZEGLĄD]
