Umacnianie pokopalnianego terenu w Trzebini trwać będzie wiele miesięcy, a może lat. Ludzie nadal nie otrzymali odpowiedzi na pytania

10 odwiertów wykonanych zostało w pobliżu garaży przy blokach i terenów leśnych na osiedlu Gaj w Trzebini, gdzie badania potwierdziły występowanie pustek. W tym miejscu w ostatnich miesiącach dwukrotnie zapadła się zmienia. 7 marca br. rozpoczęło się wtłaczanie substancji stabilizującej teren przez pierwszy z otworów.

Zatłaczana specjalna mieszanina cementu i popiołów ma wypełnić pustki i rozluźnienia gruntu na wskazanym obszarze tj. 0,9 ha. Proces ten odbywa się poprzez wykonane wcześniej odwierty, których głębokość wynosi ok. 50 metrów - mówi Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Stabilizacja terenu to proces żmudny i czasochłonny. Prace w tej lokalizacji powinny potrwać do połowy roku. Wykonawca po zakończeniu zatłaczania mieszanki będzie musiał zbadać umocniony teren. Na jego zlecenie wykonane zostaną tam odwierty, by sprawdzić, czy prace przebiegły zgodnie z planem. W przypadku wykrycia nieprawidłowości mają być wykonane dodatkowe prace uzupełniające ewentualne pustki.

Niebawem mają także ruszyć prace związane z umacnianiem terenu na cmentarzu przy ul. Jana Pawła II. Spółka Restrukturyzacji Kopalń rozesłała zapytania ofertowe do 16 wyspecjalizowanych firm, z których swoją ofertę przesłało łącznie 10. Umacnianie tego terenu będzie trudniejszym zadaniem, bo wybrana firma będzie musiała operować na cmentarzu pomiędzy wąskimi alejkami i grobami. Teren do umocnienia jest nieco większy, bo obejmuje 1,15 ha.

Zespół interdyscyplinarny zrzeszający ekspertów z wielu dziedzin nauki ma sporządzić opinię w oparciu o zaproponowane przez firmy metody uzdatniania gruntu. Wybór wykonawcy prac i podpisanie umowy powinno nastąpić w perspektywie najbliższych kilkunastu dni - informuje Mariusz Tomalik.

Prace związane z umocnieniem gruntu zostaną rozszerzone o ulicę Sportową, południowy rejon ulicy Górniczej oraz tereny przyległe.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń na pokopalnianych terenach w Trzebini musi zmagać się nie tylko z umacnianiem terenu, ale także usuwaniem kolejnych zapadlisk, które regularnie tam się pojawiają. Obecnie trwa zasypanie zapadliska, które pojawiło się przy linii kolejowej służącej do transportu węgla do Elektrowni Siersza. Z tego powodu nie kursują tamtędy pociągi, a transport węgla odbywa się samochodami ciężarowymi. Praca Elektrowni Siersza nie była jednak zagrożona. Zgromadzony na składowisku zapas węgla pozwala na pracę jednostki nawet do trzech miesięcy.

Na początku przyszłego tygodnia prace przy nasypie kolejowym powinny zostać zakończone - mówi rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń 15 lutego w Domu Kultury w Trzebini zaprezentowała długo wyczekiwane wyniki badań pokopalnianego terenu. Autorzy raportu, naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, wytypowali najbardziej zagrożone deformacjami miejsca. Zgromadzone na sali osoby mogły podczas spotkania zadawać pytania. Nie na wszystkie padły jednak konkretne odpowiedzi. Mieszkańcy otrzymali zapewnienie, że w późniejszym czasie otrzymają odpowiedzi na wszystkie nurtujące ich kwestie. Tak się jednak nie stało.

Przedstawiciele Urzędu Miasta w Trzebini po raz kolejny zwrócili uwagę spółce na brak odpowiedzi na pytania, które niezwłocznie po spotkaniu zostały jej przesłane.

Zapewniono nas, że odpowiedzi zostaną wysłane - informuje Urząd Miasta w Trzebini.

Kiedy odpowiedzi zostaną wysłane? Tego nie wiadomo.