Pierwszy set dla Hurkacza w tie-breaku
Polak rozpoczął mecz od nieudanego returnu i przegrania pierwszego gema. Przy swoim podaniu jednak wyrównał. W kolejnych gemach tenisiści wygrywali na przemian swoje podania, doprowadzając seta do tie-breaku. W decydującym gemie rywale wygrali po dwie pierwsze piłki, ale przy stanie 2-2 Hurkaczowi udało się wykonać mini przełamanie i odskoczyć od Bublika na 3 punkty. Kazach zdołał jednak wyrównać na 6-6 i znowu zawodnicy zaczęli wygrywać na przemian swoje podania. Przy stanie 9-8 Bublik zepsuł bekhendowe minięcie i set ostatecznie zapisał na swoje konto „Hubi”. Sasza po przegraniu partii cisnął ze złością rakietą w kort.
Drugiego seta Hubert rozpoczął od przegrania swojego podania i po swoim zwycięskim podaniu Bublik miał przewagę dwóch gemów, którą utrzymał do końca partii.
Przebudzenie Hurkacza i przełamanie Bublika w trzeciej partii
Wrocławianin przebudził się dopiero w trzecim secie. Pewnie wygrał serwis do zera i obiął prowadzenie 1:0. Później do stanu 4:4 przeciwnicy wygrywali swoje podania. O wyniku meczu zadecydował dziewiąty gem, w którym „Hubi” po trzech break pointach pięknym wolejem przełamał Kazacha. Dziesiąty gem przy podaniu Polaka był już tylko formalnością. Hurkacz gładko go wygrał do zera i cały mecz 2:1, wyciągając reprezentację Polski na prowadzenie w starciu z Kazachstanem również 2:1.
– Pierwszy set rozstrzygnął się tak naprawdę przez jeden punkt. Potem naprawdę bardzo wolno wszedłem w ten pojedynek w drugim secie. Ale na szczeście byłem w stanie podnieść swój poziom gry w trzecim secie. To olbrzymia radość rywalizować z Saszą. Ten mecz toczyliśmy na bardzo wysokim poziomie. Dziękuję kibicom w Brisbane, a zwłaszcza polskim kibicom, którzy stworzyli wyjątkową atmosferę rywalizacji dla swojego kraju z taką drużyną. Jestem pierwszy raz w Brisbane i bardzo mi się tutaj podoba. Chciałbym wszystkim życzyć wszystkiego dobrego w nowym roku i podziękoiwać za wsparcie – powiedział po meczu Hurkacz.
United Cup
Polaka – Kazachstan 2:1
Hubert Hurkacz – Aleksander Bublik 7:6, 4:6, 6:4
