Kraków. Naprawimy fiacika, którego zniszczyli chuligani [ZDJĘCIA, WIDEO]
W sobotę auto należące do pary z Radomia trafiło w ręce fachowców z firmy Viamot. Oni zajmą się jego naprawą. W ciągu tygodnia auto zostanie odrestaurowane i polakierowane. Na miejscu był też nasz reporter, który przekazał nowe drzwi do fiata kupione przez Wojciecha Harpulę, redaktora naczelnego"Gazety Krakowskiej".
Pierwsza pomoc dla fiata
Sobota, godz. 14, wśród świstu aut mknących zakopianką słychać było charakterystyczne "pyrkanie". Donośny dźwięk wyprzedził widok niewielkiego fiata 126p, który pokonał blisko 200 kilometrów, aby przyjechać do Krakowa na wyjątkowe spotkanie. Kiedy maluch się zbliżył, usłyszeliśmy radosne trąbienie na powitanie. Auto zatrzymało się przed serwisem firmy Viamot. Wysiedli z niego Kasia i Bartosz, którzy na nasze zaproszenie przyjechali do Krakowa.
Właścicieli malucha przywitał Rafał Perliński, doradca działu blacharsko-lakierniczego w firmie Viamot. Fachowym okiem obejrzał uszkodzenia samochodu. Pan Bartosz pokazał kolejne zniszczenia, przedstawiciel salonu zapewnił, że wszystkie uda się naprawić. W ciągu kilku dni maluch przejdzie gruntowną renowację. Naprawione zostaną zniszczone na lewym boku fragmenty karoserii, wymienione na nowe zostanie lusterko oraz drzwi od strony kierowcy. Na koniec pojazd zostanie polakierowany.
Przypomnijmy, para z Radomia przyjechała do Krakowa swoim zabytkowym maluchem. Wcześniej fiat 126p z 1979 r. odwiedził Paryż i wiele innych miejsc, jednak akurat w naszym mieście auto zostało zniszczone. W nocy z 19 na 20 października zaparkowany na ulicy Małej samochód został przewrócony przez nieznanych sprawców. Wandali widać na nagraniu z monitoringu.
Kosztowny remont
Okazało się, że naprawa auta będzie kosztować ponad 2,8 tys. zł. Na taki ekstrawydatek właściciele nie mogli sobie od razu pozwolić - remont miał się odbyć dopiero na wiosnę. Malucha czekała zima w garażu. Sprawa zniszczonego przez wandali fiacika poruszyła naszych Czytelników i kilkanaście tysięcy internautów. Pod naszym artykułem pojawiło się wiele komentarzy. "Ciemnota i chamowo. Żal mi", "Znam turystów, którzy do Krakowa już nie przyjadą z tych właśnie powodów" - to tylko niektóre z nich. Niektórzy sugerowali, aby wesprzeć właścicieli: Może zorganizować jakąś pomoc finansową, żeby to autko odrestaurować? Jak można pomóc? - pytali.
Postanowiliśmy zorganizować akcję naprawy fiacika. Zgodziła się sfinansować ją krakowska firma Viamot, a nowe drzwi do samochodu (starych nie da się naprawić) kupił Wojciech Harpula, redaktor naczelny naszej gazety.
- Ta historia postawiła Kraków w złym świetle. Zależy nam, by o naszym mieście mówiono jak najlepiej. Skoro więc ktoś w Krakowie zniszczył "malucha", to teraz krakowianie powinni go naprawić. I to robimy - mówi Harpula. Już w sobotę naprawiony fiat ma być gotowy do odbioru.
Fiat 126p, czyli "maluch"
Samochód był produkowany we Włoszech w latach 1972-1980, a w Polsce od 6 czerwca 1973 do 22 września 2000 roku w Bielsku- Białej i w Tychach . Łącznie wyprodukowano 4 671 586 sztuk tego auta. Ostatni egzemplarz był żółty i trafił do muzeum Fiata w Turynie. Popularny "maluch" miał długość 3 m, szerokość 1, 3 m, wysokość 1,3 m. Ważył 580- 600 kg, miał ładowność do 320 kg. Zbiornik paliwa mieścił 21 l.Pojazd osiągał prędkość do 105 km na godzinę. Produkowany był w czterech wersjach - standard, specjal, komfort i wersji dla inwalidów. Od 1982 r. produkowano bardziej ekonomiczną wersję silnika. Pakiet zmian ograniczał zużycie paliwa.
Maluch przejechał pół Europy, w Krakowie został zniszczony [ZDJĘCIA]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
