- Z opisu poszkodowanego wynika, że jedna miała około 40 lat, druga około 35 – mówi Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy komendy powiatowej policji w Gorlicach. - Nie okazały przy tym żadnego dokumentu, który świadczyłby, że rzeczywiście pracują w ZUS – dodaje.
Kobiety poprosiły mężczyznę, by pokazał im stuzłotowy banknot. Jak uzasadniły, by spisać numer serii, rzekomo potrzebny do wypełnienia wniosku o podwyżkę. Mężczyzna wyciągnął nie tylko banknot, ale wszystkie oszczędności. W sumie 5400 złotych. W tym momencie jednak z kobiet poprosiła o możliwość skorzystania z toalety. Chciała też, by mężczyzna pokazał jej właściwe drzwi. Chwila nieuwagi wystarczyła. Pieniądze zniknęły. Kobiety zresztą też pospiesznie opuściły mieszkanie.
- Trwają czynności zmierzające do wykrycia sprawców oszustwa – mówi dalej Szczepanek.
Anna Mieczkowska, rzecznik prasowy inspektoratu ZUS w Nowym Sączu przestrzega i przypomina:
- Pracownicy ZUS nie odwiedzają klientów w ich domach. Wszelkie sprawy związane z wyliczeniem świadczenia, zebraniem dokumentacji czy sprawdzeniem przebiegu ubezpieczenia odbywają się w Zakładzie - podkreśla.
Przypomnijmy, że siedziba ZUS-u w Gorlicach mieści się przy ul. Jagiełły14.
- Pracownicy ZUS nie dzwonią do emerytów i rencistów, aby umówić się na spotkanie w mieszkaniu klienta. Wyjątkiem jest wizyta inspektorów kontroli ZUS, którzy sprawdzają prawidłowość wykorzystania zwolnień lekarskich lub przeprowadzają kontrolę u płatników składek. Pracownicy ZUS zawsze mają ze sobą legitymację i stosowne upoważnienie Zakładu. Każdy inspektor ma obowiązek wylegitymowania się - dodaje na koniec.