Początek meczu przypominał pojedynek Wołodyjowskiego z Kmicicem. Po niespełna dwudziestu minutach goście śmiało mogli wypowiedzieć słowa; „kończ waść, wstydu oszczędź”!
Ojciec, prać? Prać...
Miejscowi rozpoczęli w imponującym wręcz stylu. Po akcji oskrzydlającej Wiktora Piątka piłkę do własnej bramki wpakował Adam Szymczyk. Nieszczęścia podobno chodzą parami. W przypadku gości była to jednak cała armia nieszczęść. Ojciec prać? Prać! To było motto chełmeckich piłkarzy na początek spotkania.
Mateusz Tomko prostopadłym podaniem obsłużył Łukasza Wierzbę, który wygrał pojedynek z Albertem Siuzdakiem. Gospodarze nie zwolnili tempa. Po akcji Kamila Majki** z Dawidem Celmerem, ponownie na listę strzelców wpisał się Łukasz Wierzba.
Chełmecki asystent, czyli Mateusz Tomko, kolejny raz rzucił dobrą piłkę, więc Łukasz Wierzba „zgasił” ją na klatce piersiowej, a potem uderzył, zaskakując bramkarza rywali.
Nadzieję w serca przyjezdnych wlał Piotr Kasprzyk, który - strzałem zza pola karnego - pokonał Olafa Przewoźnika.
- Przed przerwą zagraliśmy źle, zbyt wysoko wychodząc pod rywali. To sprawiło, że daliśmy się kontrować. Po każdym dalekim podaniu gospodarzy „śmierdziało” dla nich golem. Mogliśmy ich stracić jeszcze więcej. Wydaje mi się, że chłopcy, mając świadomość braków kadrowych, zwłaszcza w ofensywie, wyszli na boisko w Chełmku ze zwieszonymi głowami – analizował Michał Kordaszewski, trener Spójni.
Reset w szatni i hajda na wroga!
Po przerwie gospodarze najwyraźniej uznali, że jest po meczu. Trzeba jednak przyznać, że przyjezdni zmienili nieco taktykę. Cofnęli się na własną połowę, pozwalając miejscowym na atak pozycyjny. Sami szukali szczęścia w kontrach.
Jakub Lewandowski minimalnie przestrzelił (55 min), a po strzale Aleksandra Pabiańczyka futbolówka poszybowała tuż nad poprzeczkę (63 min). Kiedy po faulu na Lewandowskim karnego na gola zamienił Wojciech Niemczyk, przyjezdni zaczęli realnie myśleć o jakiejś zdobyczy punktowej w Chełmku.
Gra na kontakcie, czyli nerwowość w szeregach Chełmka
- Wychodząc na drugą połowę prosiłem chłopców, by jak najszybciej zdobyli piątego gola, który definitywnie dobije rywali – tłumaczył Piotr Pierścionek, trener Chełmka.
Po akcji Piotra Kasprzyka i strzale Jakuba Lewandowskiego to przyjezdni zdobyli kontaktowego gola, a miejscowych opuściło szczęście.
Po rzucie rożnym, będący blisko bramki Kamil Majka, kolanem chciał wepchnąć piłkę do siatki, lecz przestrzelił (74 min). Chwilę później, po kolejnym prostopadłym podaniu, na samotne spotkanie z bramkarzem popędził Łukasz Wierzba. Piłka podskoczyła mu w polu karnym, więc strzał był niecelny (75 min).
Już w doliczonym czasie dwa razy zakotłowało się na przedpolu bramkowym gospodarzy. Na listę strzelców mogli wpisać się Adam Szymczyk (został ofiarnie zablokowany przez obrońców przed polem bramkowym) i Paweł Duda (przestrzelił z 7 metrów nad poprzeczkę).
- Jak się przegrywa 0:4, to trudno marzyć choćby o punkcie, ale po przerwie chłopcy mocno się sprężyli, wykorzystując niefrasobliwość rywali. Szkoda, bo mogliśmy się pokusić o punkt, bo końcówkę jesieni mamy trudną – żałował Michał Kordaszewski, trener osieczan.
- Mam w zespole wielu młodych zawodników, więc jak mecz dobrze nam się układa, to wszystko jest w porządku. Jednak w momencie pojawienia się presji wyniku, w nasze szeregi wkrada się nerwowość, a ona sprzyja popełnianiu błędów. To było dla nas ważne zwycięstwo, bo pozwoliło nam się przybliżyć do czołówki tabeli – zwrócił uwagę Piotr Pierścionek, trener Chełmka.
KS CHEŁMEK – Spójnia OSIEK ZIMNODÓŁ 4:3 (4:1)
Bramki: 1:0 Szymczyk 3 samob., 2:0 Wierzba 5, 3:0 Wierzba 11, 4:0 Wierzba 18, 4:1 Kasprzyk 31, 4:2 Niemczyk 55 karny, 4:3 Lewandowski 69.
Chełmek: Przewoźnik – Celmer, Nowak, Knap, Gieroń – Piątek (71 Płatkowski), Kantek, Tomko, Słowikowski (50 Pędrys), Wierzba (85 Bloch) – Majka.
Spójnia: Siuzdak – Macałka (70 Gąsior), Szymczyk, Wolny, Niemczyk – Lewandowski, Pabiańczyk (70 Dziechciowski), Kania, Świda – Duda, Kasprzyk.
Sędziował: Łukasz PIĄTEK (Olkusz). Żółte kartki: Pędrys, Przewoźnik – Kania, Niemczyk. Widzów: 100.
Inne mecze 12. kolejki:
MKS Trzebinia – Błękitni Modlnica 4:1 (1:0); bramki: Kowalik 44, Arfa 50, Grzyb 63, Sochacki 82 – Lisewski 61.
Jutrzenka Giebułtów – Niwa Nowa Wieś 1:1 (0:0); bramki: J. Wicsło 48 – B. Dudzic 75 karny.
Sokół Kocmyrzów – Wiślanka Grabie 1:3
Garbarnia II Kraków – Clepardia Kraków 2:0
Tempo Białka – Zjednoczeni Złomex Branice 3:0
Pcimianka – Karpaty Siepraw 1:4
Pauza: Orlęta Rudawa
TABELKA:
1. | MKS Trzebinia | 11 | 26 | 33-9 |
2. | Tempo Białka | 11 | 25 | 33-19 |
3. | Niwa NOWA WIEŚ | 11 | 25 | 30-17 |
4. | Wiślanka GRABIE | 12 | 22 | 19-15 |
5. | Karpaty SIEPRAW | 11 | 21 | 26-23 |
6. | KS CHEŁMEK | 12 | 20 | 28-25 |
7. | Pcimianka PCIM | 11 | 18 | 30-18 |
8. | Sokół KOCMYRZÓW | 11 | 16 | 27-22 |
9. | Orlęta RUDAWA | 11 | 11 | 16-21 |
10. | Garbarnia II KRAKÓW | 11 | 11 | 18-26 |
11. | Spójnia Osiek Zimnodół-Zawada | 11 | 10 | 26-29 |
12. | Błękitni MODLNICA | 11 | 10 | 19-31 |
13. | Zjednoczeni Złomex Branice | 11 | 6 | 8-21 |
14. | Clepardia KRAKÓW | 12 | 6 | 9-34 |
15. | Jutrzenka GIEBULTÓW | 11 | 6 | 8-20 |
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Rynek w Kętach zmieniał oblicza. Zawsze był najważniejszym placem miasta. Zdjęcia
- 65 lat temu na ulice Oświęcimia wyjechały pierwsze autobusy MZK
- Droga za miliard złotych. Ruszyła budowa S1 między węzłem Oświęcim a Dankowicami
- Karp pod różnymi postaciami był królem tej imprezy!
- Uroczystości w Bulowicach z okazji 200-lecia kościoła św. Wojciecha
Dlaczego tak dużo kobiet nie pracuje?
