https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie to plaga. Walkę z grafficiarzami utrudniają procedury. Stowarzyszenie apeluje do posłów

Marcin Banasik
Paskudne bohomazy na murach w Krakowie, zdjęcia zrobione 15 listopada 2023 roku.
Paskudne bohomazy na murach w Krakowie, zdjęcia zrobione 15 listopada 2023 roku. Andrzej Banaś
Wandale, którzy malują elewacje bloków i kamienic mimo oczywistych dowodów często unikają odpowiedzialności za przestępstwa. Dowodem jest niedawna decyzji sądu, który umorzył sprawę mężczyzny odpowiedzialnego za zabazgranie wielu zabytkowych kamienic. - Proponujemy, żeby chuligańskie niszczenie mienia były ścigane z urzędu bez konieczności zgłaszania wniosku przez pokrzywdzonego, co bardzo uprościłoby walkę z wandalizmem - mówi Krzysztof Kwarciak, radny, szef Stowarzyszenia i kieruje taki apel do posłów.

"To skandal"

Sprawa grafficiarzy na nowo rozpala emocje mieszkańców Krakowa po bulwersującej decyzji krakowskiego sądu. Mimo, że sprawa grafficiarza Sicoera wpłynęła do sądu w 2016 r. proces ruszył dopiero dwa lata temu. Tymoteusz P. był oskarżony o zniszczenie mienia, w tym zabytkowych kamienic. Sędzia zmieniła jednak kwalifikację czynu z przestępstwa na wykroczenie i... umorzyła sprawę z powodu przedawnienia karalności.

- To skandal. Braku mi słów. To umorzenie sprawi, że wandale poczują się kompletnie bezkarni - nie kryła emocji po usłyszeniu decyzji sądu Monika Bogdanowska, była małopolska wojewódzka konserwator zabytków, przewodnicząca komisji konserwatorsko-technicznej SKOZK.

Apel stowarzyszenia

Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków! apeluje o wprowadzenie przepisów, które umożliwią skutecznie ściganie pseudograficiarzy. Stowarzyszenie zwraca uwagę na to, że sprawcy zniszczeń mimo oczywistych dowodów często unikają odpowiedzialności za przestępstwa, bo zaczyna dominować interpretacja, że oskarżenie musi być zaakceptowanie przez wszystkich współwłaścicieli nieruchomości, których w przypadku dużych budynków mogą być setki i nie zawsze jest możliwe dotarcie do każdego z zainteresowanych.

- Dlatego proponujemy, żeby chuligańskie niszczenie mienia były ścigane z urzędu bez konieczności zgłaszania wniosku przez pokrzywdzonego, co bardzo uprościłoby walkę z wandalizmem. Uważamy, także, że sprawców, co do zasady należy kierować do prac społecznych polegających na usuwaniu bohomazów. Spektakularna porażka wymiaru sprawiedliwości w sprawie ,, Sicoer'a" dobitnie pokazała, że walka nielegalnym graffiti jest obecnie sprawą przegraną, a bez wprowadzenia daleko idących zmian można chyba już tylko wywiesić białą flagę przed wandalami. Będziemy się starali przekonać do nowelizacji Kodeksu karnego wybranych z Krakowa parlamentarzystów ze wszystkich opcji politycznych. Wniesiemy również petycję do Komisji Sejmowej, a także chcemy sprawą zainteresować nowo powołany ,,Krakowski Zespół Parlamentarny”.

"Zajmiemy się tą sprawą, jeśli..."

Inicjatorem powstania Zespołu jest Rafał Komarewicz, były przewodniczący Rady Dzielnicy Krakowa, obecnie poseł Trzeciej Drogi (Polska2050), który przyznaje, ze zespół powstał, po to aby zajmować się najbardziej priorytetowymi problemami Krakowa i Małopolski, takimi jak np. infrastruktura drogowa i komunikacja.

- Jeśli aktywiści i mieszkańcy Krakowa uznają, że jest to temat priorytetowy, to będziemy rozważali zajęcie się tym tematem - mówi Rafał Komarewicz.

Graffiti szpecące krakowskie ulice nie podoba się też posłance Małgorzacie Wassermann (PiS). Uważa ona jednak, że jeden niekorzystny dla miasta wyrok nie może być powodem zmian w kodeksie karnym.

- Nie może też być tak, ze na każde niepowodzenie wyroku, sądowego, np. z przyczyn proceduralnych trzeba zmienić przepisy. Zmiana przepisów kodeksu karnego to bardzo poważna sprawa, więc argumenty nie mogą opierać się na jednostkowy wyroku - mówi Małgorzata Wassermann.

Prace społeczne dla wandali?

Krzysztof Kwarciak uważa, że sprawców bazgrołów, co do zasady należy kierować do prac społecznych polegających na usuwaniu bohomazów. Spektakularna porażka wymiaru sprawiedliwości w sprawie ,, Sicoer'a" dobitnie pokazała, że walka nielegalnym graffiti jest obecnie sprawą przegraną, a bez wprowadzenia daleko idących zmian można chyba już tylko wywiesić białą flagę przed wandalami.

Elewacje wielu krakowskich budynków pokrywają paskudne bohomazy, a praktycznie każdej nocy niszczone są kolejne fasady. Na niektórych ulicach wszystkie domy mają już niechlubne pamiątki po spotkaniu z wandalami. Napisy szkodzą nie tylko estetyce, ale propagują także nienawiść wobec różnych grup społecznych. Właściciele budynków nieraz rezygnują z przeprowadzenia renowacji elewacji, bo obawiają się, że bardzo szybko nowy tynk zostanie oszpecony.

Szkodliwość społeczna jest gigantyczna

Monika Bogdanowska podkreśla, że szkodliwość społeczna takich aktów wandalizmu jest gigantyczna.

- Z mazaniem elewacji jest jak z wyrzucaniem papierków na ulicę. Jeśli ktoś widzi, że gdzieś leży śmieć, to rzuca tam następny papierek. Wandale mają ulubione miejscówki, gdzie dokładają kolejne warstwy bazgrołów, bo widzą, że jest to bezkarne – dodaje była konserwator zabytków.

Kosztowna naprawa elewacji

Dodaje, że właściciele kamienic wydają ogromne pieniądze na naprawianie elewacji. Często są to szlachetne tynki, które ulegają zniszczeniu. Tych tynków nie wolno malować. Remont elewacji średniej wielkości kamienicy to koszt ok. 100 tys. Wiele remontów dofinansowywanych jest z publicznych środków, więc koszty naprawy zniszczeń obciążają całe społeczeństwo.

Bazgroły na zabytkowych krakowskich kamienicach

Dramat i ohyda. Kraków miastem pseudograffiti! Żal patrzeć. ...

Bolt nagra pasażerów

od 16 lat
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rozczarowuje mnie ta baba
„- Nie może też być tak, ze na każde niepowodzenie wyroku, sądowego, np. z przyczyn proceduralnych trzeba zmienić przepisy. Zmiana przepisów kodeksu karnego to bardzo poważna sprawa, więc argumenty nie mogą opierać się na jednostkowy wyroku - mówi Małgorzata Wassermann.”

Gada tak, jakby naprawdę nie rozumiała, o co chodzi. Jakby naprawdę sądziła, że „komuś się nie podoba ten jeden konkretny wyrok”.
k
krk
Jakby komuś auto porysowali gwoździem czy nawet farbą to na to jest mocny paragraf a w przypadku kamienicy niestety nie.

Jakoś nikt grafitii na autach nie robi...
m
malek
Skuteczna walka powinna polegać na obowiązku przywrócenia elewacji do stanu pierwotnego. Nie proste zamalowanie fragmentu szarą farbą, tylko taka naprawa, żeby elewacja była przynajmniej w stanie poprzednim, a jeśli jest to technicznie niemożliwe, to w stanie jednolitym. Może będzie to kosztować 100 tys., ale sprawca, robiąc sobie przyjemność, musi się liczyć z takimi konsekwencjami. Nikt mu nie każe mazać po elewacji.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska