W czasie piątkowego przejazdu prezydenckiej kolumny w jednym z pojazdów pękła opona. Samochód jechał po autostradzie A4, poruszał się więc ze znaczną prędkością, kiedy nagle pękła opona tylnego koła - poinformował portal tvn24.pl.
Samochód zdołał ominąć pozostałych uczestników ruchu i barierę ochronną, po czym zjechał na pobocze.
- Auto, którym jechałem, wpadło w poślizg i zsunęliśmy się do rowu - mówił prezydent Andrzej Duda w piątek wieczorem na antenie TVN24. - Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie wpadliśmy też na inne samochody. Do takiej sytuacji nie powinno dojść, bo pojazd, którym się poruszaliśmy to specjalna limuzyna, ale ta kwestia będzie wyjaśniana. Kierowca prowadzący auto zachował się wzorowo - powiedział prezydent Duda.
Opona, która była przyczyną incydentu, ma zostać poddana ekspertyzie.
Prezydent uczestniczył w piątek w Karpaczu (woj. dolnośląskie) w mistrzostwach Polski parlamentarzystów i samorządowców w narciarstwie alpejskim. Po incydencie prezydent przesiadł się do innego samochodu wchodzącego w skład kolumny i pojechał do Wisły, gdzie oglądał konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich.