- Mogli wcześniej przynajmniej chodnik wybudować, strach teraz wyjść z dzieckiem - żali się Stanisław Dudzik z ul. Białodworskiej.
Władysław Pazdan, wójt gminy Limanowa, do której należy Męcina, rozumie obawy mieszkańców. Podkreśla jednak, że to potrzebna inwestycja
- Nasza gmina jest przyjazna przedsiębiorcom - zaznacza i dodaje, że to sami mieszkańcy sprzedali inwestorowi ziemię i dobrze wiedzieli, co zamierza tam robić.
Eugeniusz Wojak, prezes firmy Wolimex, która przejęła kamieniołom, uspokaja.
- Wydobycie nie będzie uciążliwe. Na pewno nie będą tam prowadzone odstrzały - zapewnia.
Szczegółowo na temat swoich planów nie chciał się wypowiadać. Na razie pod wydobycie przeznaczone zostało 1,7 ha lasu. Część lasu została już wycięta, trwają prace nad wywózką ziemi.
Czy w przyszłości Wolimex rozszerzy wydobycie kruszywa, nie wiadomo. Na pytanie, czy prawdą jest
- czego boją się mieszkańcy - że wycinka ma objąć 12 ha lasu, prezes Wojak nie odpowiedział.
- Mam tam w okolicy trochę ziemi, ale dokładnie nawet nie wiem, ile lasu do mnie należy - mówił wymijająco.
Przy prowadzeniu działalności wydobywczej na obszarze poniżej 2 ha oraz wydobyciu poniżej 20 000 m sześc. kruszywa rocznie, bez użycia materiałów wybuchowych, koncesje na wydobycie przyznaje starosta.
Gdyby właściciel kamieniołomu chciał poszerzyć działalność, to musiałby wcześniej uzyskać zezwolenie Wyższego Urzędu Górniczego. Oprócz tego na wycinkę lasu zgodę musi wydać Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krakowie na podstawie koncesji wydanej przez urząd górniczy. Na razie takich zezwoleń firma Wolimex nie ma.Trudno teraz przewidzieć, czy otrzyma je w przyszłości.
- Przepisy są bardzo restrykcyjne - podkreśla Leon Jagoda, zastępca dyrektora do spraw gospodarki leśnej RDLP w Krakowie. - Z drugiej strony bardzo silnie podkreślamy prawo własności.
Dla gminy inwestycja w kamieniołom oznacza przypływ pieniędzy do budżetu. Wójt nie potrafił na razie powiedzieć, czy cokolwiek z tych pieniędzy trafi do Męciny i kiedy wybuduje chodnik.