Mieszkańcy, którzy zmuszeni są do gotowania obiadów na wodzie mineralnej ze sklepu, mają swoją wersję wydarzeń
- Byłem tam na miejscu, gdy zostałem powiadomiony przez mieszkańców, że już od dłuższego czasu woda w kranach w domach, które korzystają z ujęcia, niemiłosiernie śmierdzi - mówi Kazimierz Zubek, sołtys Rogoźnika. - Tam wylano całą masę nieczystości. Myślę, że co najmniej kilkanaście beczkowozów. Od krwi czerwono jest na 200 metrach kwadratowych.
- Sanepid zakazał nawet myć się w wodzie pochodzącej z zatrutego ujęcia - mówi pani Maria mieszkanka Rogoźnika.
Jeszcze po południu w sobotę na miejscu pojawiła się dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowym Targu, Jolanta Bakalarz.
- Pobraliśmy próbki ze zbiornika retencyjnego poniżej ujęcia, ponieważ to główne zostało w międzyczasie zasypane wapnem do odkażania. Zostały pobrane próbki również z dwóch domów - mówi Bakalarz. - W momencie badania woda miała nieprzyjemny zapach.
Dyrektorka przyznaje, że na polach wokół ujęcia na dużej powierzchni były ślady na śniegu, które mogły zawierać krew. Bakalarz potwierdziła, że znane są już wyniki badań wody. Nie nadaje się ona w ogóle do spożycia.
Zostały przekroczone wszystkie normy obecności bakterii. Dużo jest szczególnie bakterii coli.
Właściciel ubojni, z którym kontaktowała się już w tej sprawie policja, stanowczo zaprzecza, jakoby poubojowe ścieki mogły pochodzić z jego zakładu.
- Ta osoba, która to zrobiła nawet nie jest moim pracownikiem. Przychodziła jedynie tak dorywczo, co jakiś czas pomagać - mówi nam właściciel rzeźni. - Przyznaję, że na moje polecenie wywoził jedynie gnojowicę, ale na moje pole. Nawet nie wiem gdzie są te tereny ujęcia wody w Rogoźniku. Pytałem go czy tam był, ale on zaprzeczył. Nie chce mi się wierzyć, aby on taki kawał pojechał tymi beczkowozami.
Zbigniew Domalik, zastępca komendanta powiatowego policji w Nowym Targu, potwierdza, że policji znane są już dane osoby podejrzewanej o wywóz nieczystości poubojowych na pola wokół ujęcia w Rogoźniku. To jeden z mieszkańców Maruszyny.