MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Tatrach uczczono pamięć Karłowicza

Halina Kraczyńska
Wczoraj przy Kamieniu Karłowicza spotkało się kilkadziesiąt ludzi z różnych stron Polski
Wczoraj przy Kamieniu Karłowicza spotkało się kilkadziesiąt ludzi z różnych stron Polski Przemysław Bolechowski
W 100. rocznicę śmierci spotkanie przy kamieniu. Zostawił po sobie dzieło nieśmiertelne.

,,Był wtorek, dzień 9-ty lutego i zarazem dzień urzędowych godzin w biurze Towarzystwa Tatrzańskiego. Właśnie w biurze byłem zajęty, gdy koło godziny 11 przed południem weszła matka śp. Mieczysława, pani Irena Karłowiczowa. Wielkie przygnębienie znać było w jej całej postaci... Nieszczęśliwej matce trudno było uwierzyć, że Mieczysław może nie wrócić..." - pisze w swej książce "Na brzezdrożach tatrzańskich" gen. Mariusz Zaruski. 32-letni wówczas Mieczysław Karłowicz wybitny kompozytor, taternik, fotografik, publicysta i współzałożyciel TOPR, 8 lutego 1909 r. zginął przysypany lawiną która zeszła z Małego Kościelca.

Wczoraj, w 100 lat od tamtych tragicznych wydarzeń, w miejscu jego śmierci - przy Kamieniu Karłowicza - zebrali się ratownicy TOPR, zakopiańczycy, kapela rodziny Obrochtów, chór Turliki i ludzie z różnych stron Polski - jak zaznaczył Tomasz Jarmoliński wiceprezydent Szczecina - by uczcić pamięć tego niepospolitego człowieka.

Na kamieniu wyryty został znamienny napis łaciński - "Non omnis moriar" (Nie wszystek umrę). Słowa wypowiedziane wczoraj przy pomniku potwierdzają trafność tego zdania. Lawina nie była w stanie zabić dzieła życia tak wielkiego człowieka.

- Gdy jechaliśmy przez całą noc ze Szczecina, rozmawialiśmy o tej dzisiejszej uroczystości.O Karłowiczu. Doszliśmy do wniosku, że 30 lat życia starczy, by przejść do historii - stwierdził wiceprezydent Szczecina.

Jak pisał w swej książce Zaruski, "Karłowicz nie pragnął nigdy i nie szukał śmierci w Tatrach. Umarł zrządzeniem wyższych wyroków, o których my, ludzie śmiertelni, wiedzieć nic nie możemy. Umarł, ale nie wszystek. Żyje wśród nas i żyć będzie wśród tych, którzy po nas przyjdą".

- Karłowicz nie był pewien wartości swych kompozycji, rozważał nawet rezygnację na rzecz fotografii
- przypomniała Agnieszka Kreiner, dyrygent Tatrzańskiej Orkiestry Klimatycznej. - Panie Karłowicz! Dzieła pana są wspaniałe!

- Śmierć Karłowicza była nieprzypadkowa, była ostatnim impulsem do założenia TOPR - podkreślał Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska