Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice. Radnego PO nie można zwolnić, choć likwidują cały oddział MARR

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Radni zagłosowali za etatem dla kolegi
Radni zagłosowali za etatem dla kolegi archiwum. Rada Powiatu Wadowickiego
Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego, zdominowana przez ludzi z Prawa i Sprawiedliwości, chce od listopada zamknąć swój oddział w Wadowicach, ale ma problem. Pracuje tu bowiem radny powiatowy z Platformy Obywatelskiej, którego zwolnić się nie da. Sytuacja jest patowa, a sprawa ma podtekst polityczny i może skończyć się w sądzie.

FLESZ - Która praca skraca życie?

W 2018 w Wadowicach uroczyście - było nawet przecięcie wstęgi - otwarto Powiatowy Punkt Informacyjny Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Na pierwszym piętrze kamienicy przy placu Jana Pawła II 8 przedsiębiorcy z terenu powiatu mogli np. otrzymać wsparcie finansowe na uruchomienie działalności, a także skorzystać z doradztwa w zakresie prowadzenia firmy. Drobni przedsiębiorcy np. fryzjerki dzięki temu mogły otworzyć swój zakład.

Jesienią tego samego roku, po wygraniu przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów, sytuacja zatrudnionych tu pracowników stała się trudna. Zarząd Województwa Małopolskiego, któremu MARR podlega, przejęło PiS.

- Przed wyborami obsadzano tu osoby mniej lub bardziej powiązane z PO. One zresztą same czuły, że mogą stracić pracę, bo zaraz po wyborach dopytywały się u nas czy będą czystki

- opowiada nam jeden z prominentnych wadowickich polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Zarząd MARR zmieniono jeszcze w 2019 r. Wiceprezesami zostali Mariusz Kękuś, krakowski radny PiS i Barbara Bubula, publicystka Radia Maryja, której nie powiodło się w ostatniej kampanii wyborczej. Stopniowo wymieniano też pracowników oddziału w Krakowie.

Zmiany w MARR w Wadowicach nie nastąpiły jednak błyskawicznie, trzeba było poczekać na nie jeszcze rok.
Jak się teraz okazało, są one jednak znacznie bardziej drastyczne niż sami pracownicy przypuszczali. Na początku tego roku zapadła decyzja, że wymiany pracowników MARR w Wadowicach nie będzie, za to całe biuro zostanie zamknięte, a oddział, jako jedyny w Małopolsce, zlikwidowany.

Oddział w Wadowicach będzie funkcjonował do października. Od listopada petenci mogą korzystać z usług najbliższego biura, czyli tego w Krakowie

usłyszeliśmy we wtorek, 2 września, w sekretariacie zarządu MARR.

Ta decyzja na pierwszy rzut oka oznaczała też, że pracę straci jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków powiatu wadowickiego: Sebastian Mlak, związany z PO. Był nawet szefem wadowickiego sztabu Rafała Trzaskowskiego. W oddziale MARR w Wadowicach pracują cztery osoby, ale tylko Mlak jest radnym i to właśnie "uratowało" go przed zwolnieniem. Pracę ma też zachować kierownik biura, ale pod warunkiem przeniesienia się do innego miasta. Pozostali od listopada muszą rozejrzeć się za nowym zajęciem.

Zgodnie z przepisami rajcy mogą odmówić zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, gdy uznają, że podstawą jego rozwiązania są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu. I tak stało się w tym przypadku.

Rada Powiatu Wadowickiego niemal jednogłośnie (1 osoba się wstrzymała od głosu) poparła etat w MARR dla radnego Mlaka. Za byli nawet radni z klubu PiS, mającego większość.

- Jest lubiany w mieście, organizuje imprezy sportowe i muzyczne, jest pracowity, nic dziwnego, że nikt nie chciał mu zaszkodzić - komentuje jeden z radnych PiS.

Problem ma teraz jednak MARR, bo nie do końca wiadomo co zrobić z pracownikiem, skoro cały oddział idzie do likwidacji. Już wcześniej szefowie spółki proponowali mu pracę w innym oddziale, w Proszowicach, ale ten im odmówił.

To za daleko. Teraz nie wiem jak będzie wyglądała moja praca. Nie mam jeszcze żadnej decyzji od przełożonych. Boję się, że i tak zwolnią mnie, narażając się na odszkodowanie i sprawę w sądzie pracy

zdradza nam radny Mlak.

Sytuacja ma wyjaśnić się w najbliższych tygodniach. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jedną z rozpatrywanych opcji jest utworzenie w Wadowicach zdalnego punktu obsługi petentów. Wtedy radny pracowałby z domu, nie ruszając się z Wadowic. Możliwe jest też przeniesienie go do Krakowa (to niecała godzina dojazdu z Wadowic), ale i takiej propozycji, jak na razie, nie otrzymał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska