https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Węzeł Opatkowicki - wiadukt przejezdny już w październiku? [ZDJĘCIA]

Arkadiusz Maciejowski
fot. Robert Szwedowski
Remont wiaduktu na zakopiance w Opatkowicach ma potrwać do grudnia br. Jednak jest duża szansa, że już w październiku będzie on przejezdny w obu kierunkach.

Modernizacja przejazdu nad torami kolejowymi rozpoczęła się prawie miesiąc temu. Wiadukt, powstały w latach 70., nie przechodził dotychczas generalnego remontu.

Ten prowadzony obecnie, ma być kompleksowy i zakłada m.in. wymianę nawierzchni oraz instalacji oświetleniowej, remont barier ochronnych, a także m.in. konserwację urządzeń odwadniających.

Na początku modernizacji zostało wprowadzone zwężenie do jednego pasa w każdym kierunku. Po kilku dniach prac przy skuwaniu betonu, w konstrukcji zrobiła się jednak ogromna dziura. Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewniali, że wiaduktowi nie groziło zawalenie, jednak konieczne było zamknięcie ruchu w stronę Krakowa. Do dyspozycji pozostawiono więc tylko jeden pas w kierunku Zakopanego.

- Jest duża szansa, że przynajmniej część utrudnień zniknie już w październiku i uda się puścić ruch samochodowy po jednym pasie w obu kierunkach - przyznaje Piotr Hamarnik z ZIKiT.

Do tej chwili kierowcy cały czas powinni korzystać jednak z objazdów. Chcąc objechać zwężenie, przy wyjeździe z Krakowa najlepiej skręcić w prawo jeszcze z ul. Wadowickiej w kierunku Grota-Roweckiego, a następnie odbić w Kobierzyńską.
Do Kobierzyńskiej możemy dojechać ul. Zawiłą, natomiast ul. Skotnicką dostaniemy się do autostrady A4. Należy kierować się na "Rzeszów/Chyżne". Na następnym węźle (Opatkowice) trzeba zjechać na "Chyżne/Zakopane"). Jadąc z południa, na węźle Opatkowice należy wjechać na autostradę A4 (kierunek: Rzeszów). Z kolei z A4 zjeżdżamy na kolejnym węźle (Łagiewniki). Jedziemy dalej ulicami Herberta i Turowicza. Na zakopiankę można wrócić ulicami Podmokłą i Jugowicką, Siostry Faustyny lub Tischnera.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bbbbbbb
Zamiast pisać bzdury może warto by się zastanowić i dowiedzieć, dlaczego tak krótko tam pracują i dlaczego pracowników jest tak mało ??
a
aboz
kasa jest za zlecenie, a nie za czas pracy. Im szybciej skończą tym szybciej pójdą robić gdzie indziej. Co innego, że stawka pewnie tak zaniżona, że praca większą ilością ludzi i dłużej, się nie opłaca. Oby się wyrobili chociaż w terminie, bo zaraz zacznie padać nieprzewidywalny w okresie jesiennym deszcz i znowu wszystko się opóźni.
s
sade
Zdjęcia w załączeniu artykułu są kapitalne. Jednak redakcja za dużo uwagi skupia na pracowniku kosmicznie wyglądającym.
P
Ponury Skryba
Każdy kto organizował imieniny wie że od pewnego momentu można utracić kontrolę nad ludźmi. Kiedy jest ich kilkadziesiąt wszyscy wszystko wiedzą. Kiedy jest ich sto nie wiadomo gdzie co jest i kto za co odpowiada. Podobnie jest w każdym urzędzie. Kiedyś Wydział Kultury I Dziedzictwa Narodowego zatrudniał kilkanaście osób które panowały nad swoją pracą. Teraz jest ich kilkadziesiąt i nie słyszałem aby w ostatnich latach coś ktoś słyszał o ich działalności w obszarze kultury. Stanisław Dziedzic (PSL) służy do przecinania wstęg a reszta załogi do administrowania biedy. W innych wudziałach jest podobnie. Urzędnicy wytwarzają tony pism które jak postronki pentają im nogi. Jedna głupia sprawa musi oblecieć glob aby ktoś mógł wydać decyzję. Tak samo jest w Zikicie któremu "wyciekła" ostatnio spora kasa. Przez wiele lat każdy z prezydentów, wojewodów i innych decydentów obsadzał swoimi znajomymi etaty w podległych im placówkach. W efekcie pracuje tam tysiące ludzi którzy "uczą się" na nas roboty. Proszę sprawdzić jakie mają wykształcenie. Zbieżność nazwisk z tymi które znamy z gazet zapewne też będzie przypadkowa np. w KBF których 70 pracownikow wydaje z mozołem 30 mln rocznie na swoje biuro i kilka imprez.
Podsumowując.
Sprawa z Batorym pokazała kolosa na glinianych nogach. Sam już nie ogarnia swojej wielkości. Jest tak ogromny że o własnej d...pie dowiaduje się z prasy. Przerost administracji w mieście jest dramatyczny. Trzeba zatrudniać kolejne setki ludzi do obsługi samych urzędów. W dobie kryzysu należy zracjonalizować zatrudnienie i wydatki. Ale do tego potrzebna jest wola i myślenie gospodarskie. Tym czasem urzędnicy są naturalnym zapleczem politycznym szefa mającym spory wpływ na wybory. Głosując na szefa głosują za swoim miejscem pracy...i tu jest pies pogrzebany
...
praca musi być, im dłużej tym lepiej ;-)
l
lolo
Lepiej tym sie zajmijcie. Tam roboty powinny trwac conajmniej 12 godzin, a o 17-tej juz nikogo nie ma....Ostatnio widzialem CAŁE 5 osob na wiadukcie..smiechu warte.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska