Przypomnijmy, "odmrażanie" polskiego sportu odbywa się etapami. Pierwsze mecze na szczeblu centralnym rozegrano bez udziału publiczności. Kibice na trybuny wrócili pod koniec czerwca, wypełniając obiekty w maksymalnie 25 procentach ich pojemności.
W PKO Ekstraklasie "rekord" frekwencji odnotowano w Poznaniu na meczu Lech - Jagiellonia. Obejrzało go dokładnie 8483 osób. Niewiele mniej było wcześniej na spotkaniu z Legią - 8167 osób.
Piątkowy finał Totolotek Pucharu Polski między Cracovią a Lechią Gdańsk odbędzie się jeszcze według dotychczasowych przepisów. Oznacza to, że na stadionie w Lublinie zasiądzie około 3500 widzów.
ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW
z dnia 24 lipca 2020 r.
zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku zwystąpieniem stanu epidemii
(...)
na stadionach i boiskach w zakresie organizacji współzawodnictwa sportowego seniorów w rozgrywkach prowadzonych przez polski związek sportowy w drugiej i trzeciej klasie rozgrywkowej oraz Pucharze Polski lub ligę zawodową działającą w najwyższej klasie rozgrywkowej w sporcie piłka nożna oraz na stadionach oraz przy wykorzystaniu infrastruktury zewnętrznej do uprawiania sportów motorowych w zakresie organizacji współzawodnictwa sportowego w rozgrywkach prowadzonych przez polski związek sportowy w drugiej klasie rozgrywkowej oraz przez ligę zawodową działającą w najwyższej klasie rozgrywkowej w sporcie żużlowym organizacja współzawodnictwa sportowego odbywała się tak, aby udostępniono publiczności co drugie miejsce na widowni, w rzędach naprzemiennie, z tym że nie więcej niż 50% liczby miejsc przewidzianych dla publiczności.
EKSTRAKLASA w GOL24
