Debiut w Wieczystej? Peszko miał tremę
Wieczysta, mająca w składzie zawodników znanych z występów w ekstraklasie czy I lidze (są też m.in. Radosław Majewski i Michał Miśkiewicz), efektownie wygrała pierwszą rundę w grupie II klasy okręgowej Kraków. Ma komplet 14 zwycięstw i 114 strzelone gole. Peszko natomiast, z 24 bramkami na koncie, został królem strzelców jesieni. Które spotkanie zapadło mu w pamięć najbardziej?
- Zdecydowanie to 1. kolejka rundy jesiennej, mecz z Hutnikiem (w okręgówce grają rezerwy - przyp.), gdzie wystawił pierwszy skład. Wygraliśmy 3:0, w debiucie strzeliłem dwie bramki. Dobrze go zapamiętałem, bo przed tym meczem miałem trochę tremy. Chciałem pokazać kibicom i wszystkim, że przyszedłem tu dobrze grać w piłkę - mówi "Peszkin"
Sławomir Peszko, jakiego nie znacie. Trener Wieczystej Krakó...
Dodaje, że zarówno Wieczysta, jak i on, zyskali marketingowo na tak niecodziennym transferze. Rzadko się zdarza, by piłkarz z ekstraklasy (Lechia Gdańsk) przeniósł się do okręgówki, choć pewnie znalazłby miejsce na najwyższym szczeblu.
- Cała Polska wie nie tylko o mnie, ale i o klubie, dużo się o Wieczystej mówi. Zyskałem dużo fanów z Krakowa, zresztą tu już ich miałem, bo grą w Wiśle zyskałem sporo sympatyków, teraz wrócili do mnie i do Wieczystej - zauważa.
Peszko: Wieczysta nie odstaje za wiele od klubów nawet z ekstraklasy
Peszko w Wieczystej sporo zarabia (padają różne kwoty, nieoficjalnie mówi się o przynajmniej 40 tys. miesięcznie), ale nie jest tylko "twarzą" tego niecodziennego projektu, realizowanego przez biznesmena Wojciecha Kwietnia. Na boisku jest wiodącą postacią drużyny gwiazd (wspomniane 24 gole w 14 meczach ligowych), a jego ściągnięcie do zespołu pomaga też namówić do gry przy ul. Chałupnika innych zawodników. Jakie argumentów użyłby Peszko, aby zachęcić niezdecydowanych?
- "Maję" (Radosław Majewski - przyp.) trochę przekonywałem... Powiedziałbym, że Wieczysta nie odstaje za wiele od klubów I ligi czy nawet ekstraklasy pod względem organizacji i treningów, podejścia do takich spraw. To, że gramy w okręgówce, to jest okres przejściowy. Mam nadzieję, że szybko będzie po kolei IV, III i II. Ta drużyna będzie budowana. Szkoda, że chyba nie doczekam tych czasów, gdy tu będzie ekstraklasa, bo będę miał wtedy chyba 41 lat. Prawdopodobnie będę już w innej roli - mówi.
Peszko trenerem? Raczej skautem
Jako plany Peszko ma na sportową emeryturę? - Biznes alkoholowy, wiadomo (śmiech). Idę w tym kierunku, wszystko w swoim czasie. Nie wiąże się to na pewno z "trenerką". Jeśli miałoby to być związane z piłką, to raczej w roli skauta czy pomocy w budowaniu klubu - podkreśla zawodnik Wieczystej.
Peszko zdradza też fakty z życia prywatnego, również te mniej znane. - Mało osób wie, że lubię horrory. Szybko denerwuje się na gierkach treningowych, nie lubię przegrywać, każdą porażkę długo przeżywam - mówi. Dodaje, że w końcu jeździ wymarzonym samochodem. - Zawsze chciałem mieć bentleya. Kojarzył mi się Anglią i luksusem.
