W Londynie budowa wioski olimpijskiej trwała 4 lata i kosztowała 1,1 mld funtów. W Lake Placid (ZIO 1980) sportowcy zamieszkali w... więzieniu. A co z Zakopanem? - Jeśli nasze marzenia się spełnią i Kraków dostanie prawo organizacji igrzysk olimpijskich, to będziemy musieli wybudować trzy wioski olimpijskie - mówi Jagna Marczułajtis, szefowa komitetu aplikacyjnego ZIO Kraków 2022. - Stanęłyby one w Krakowie (największa) oraz w Zakopanem i na Słowacji. Takie są wymogi Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który chce, by podczas igrzysk sportowcy uprawiający te same dyscypliny mieszkali razem.
Słowa Marczułajtis to plany.Małopolska dopiero aplikuje o igrzyska. Okazuje się jednak, że Zakopane już teraz zastanawia się, co zrobić w przypadku ewentualnej wygranej. - Oczywiście, chcemy olimpiady, ale jak usłyszałem, że będziemy musieli wybudować u siebie wioskę olimpijską, to złapałem się za głowę - mówi burmistrz Janusz Majcher. - To mi się śni po nocach. W założeniu będziemy musieli przyjąć u siebie ok. dwóch tysięcy sportowców. Nie wiem, gdzie w mieście znaleźć taki grunt, by pomieścił tyle osób. Będziemy go szukać, ale też musimy brać pod uwagę inne możliwości.
Burmistrz myśli o tym, by sportowcom wynająć pokoje w hotelach lub postawić osiedle tymczasowe, które po zawodach będzie rozebrane. Co ciekawe, w Zakopanem stosunkowo niedawno opracowano już projekt wioski olimpijskiej. W latach 90. - górale starali się wówczas o ZIO w 2006 r. - osiedle planowano stworzyć na zboczach Antałówki. Zdaniem Majchra w tym miejscu powstało już jednak zbyt dużo budynków i do projektu nie da się wrócić. - Moim zdaniem tak nie jest - mówi Anna Rafacz, zakopiański architekt, która w 1999 roku opracowała koncepcję wioski olimpijskiej. - Przy kilku modyfikacjach da się tamten projekt dostosować do obecnych realiów. Antałówka dalej wchodzi w grę. Wioskę olimpijską można też postawić obok obecnej stacji PKP - dodaje Rafacz. Według innych architektów, wśród ewentualnych lokalizacji jest też Polana Sywarne czy Zoniówka, gdzie do 2022 r. zlikwidowane zostanie wysypisko śmieci.
Zdaniem ekspertów, Zakopane nie powinno łatwo rezygnować z planów budowy wioski olimpijskiej, bo doświadczenia miast, które gościły olimpiadę, pokazują, że budynki te były największą wartością, jaką zyskał organizator igrzysk. Pieniądze na ich budowę samorząd dostaje od rządu, a po zawodach obiekty stają się własnością gminy.
W Londynie i Vancouver wioska zamieniona została w mieszkania socjalne. Po igrzyskach w Turynie mieszkania dla sportowców zamieniono w kompleks hotelowy. - W Zakopanem mogłoby być podobnie - mówi Jagna Marczułajtis. - Przypuszczam, że samorząd potrzebuje mieszkań socjalnych.
- Potrzebujemy mieszkań socjalnych, ale dla 130 rodzin - mówi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego. - Wybudujemy je w innym miejscu. Gdyby adaptować wioskę na mieszkania komunalne, moglibyśmy przyjąć ludzi potrzebujących domu z całej Małopolski.
- To kwestia kalkulacji - mówi Paweł Dysza, agent nieruchomości z Krakowa. - Przecież Zakopane nie musi z całej wioski robić mieszkań komunalnych. Część wykorzysta w tym celu, a część sprzeda na wolnym rynku. Jeśli da konkurencyjne ceny, to mieszkania rozejdą się na pniu. Za zarobione pieniądze miasto będzie mogło budować drogi, parki, szkoły.
Jest też inna opcja. W projekcie wioski olimpijskiej z 1999 r. ówczesne władze miasta planowały wybudować kilka bloków oraz zaadaptować na ten cel stojące na Antałówce pensjonaty. - Na samym szczycie góry miały natomiast stanąć drewniane domki góralskie - mówi Zofia Kiełpińska, zakopiańska urzędniczka, która pomagała w aplikacji o olimpiadę w 2006 r. - Po igrzyskach chcieliśmy je sprzedać, z opcją, że muszą zostać przeniesione. Obecnie w całej Polsce stawiane są góralskie chaty. Można zbudować wioskę na polanie, która po olimpiadzie zostanie oddana naturze i jeszcze zarobić na tym pieniądze.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!