WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- Dziękuję przede wszystkim za wsparcie naszym kibicom - powiedział Adrian Gula. - Uważam, to był ciekawy mecz, padły cztery bramki, było bardzo dużo sytuacji. W pierwszej połowie zdecydowanie lepsza była Termalica. My graliśmy pasywnie, nie wykorzystywaliśmy przestrzeni. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce tak, jak chcieliśmy. Bardzo doceniam to, że drużynie dwa razy udało się odrobić straty. Oczywiście zawsze walczymy o zwycięstwo, ale dzięki naszym kibicom dwa razy udało nam się tutaj doprowadzić do remisu. Ten zespół dopiero się buduje. Ten jeden punkt w wyjazdowym meczu musimy docenić, bo rywal też zagrał bardzo dobre spotkanie.
Słowacki trener dodaje: - W drugiej połowie bardzo nam pomogli zawodnicy rezerwowi i tak jak wspominałem, przynajmniej wyciągnęliśmy z tego meczu remis.
Zapytaliśmy trenera Wisły o sytuację z Mateuszem Lisem, który żegna się z krakowskim klubem. W meczu z Niecieczy debiut zaliczył Mikołaj Biegański, a Gula zapytany, czy ten młody bramkarz będzie teraz numerem jeden, czy „Biała Gwiazda” sprowadzi jeszcze kogoś, odparł: - Cieszę się z debiutu Biegańskiego, zaliczył dobry występ, ale okno transferowe jest cały czas otwarte i będziemy na nim aktywni. Dobrze jednak, że „Biegi” debiut ma już za sobą.
Gorzej tym razem zagrał Yaw Yeboah, który był bohaterem poprzedniego spotkania z Zagłębiem. - To, że ktoś był bohaterem w pierwszym meczu, nie oznacza, że zawsze nim będzie - stwierdził krótko Gula.
Wisła wyrównała na 2:2 po stałym fragmencie gry, a zapytany o to, w jaki sposób pracuje nad tym elementem, Adrian Gula mówi: - Stałe fragmenty mogą być wielką pomocą dla całej drużyny. Widać było, jak wyglądało nasze ustawienie w końcówce meczu, ilu było wysokich zawodników na boisku. To nam dało przewagę.
Zapytany o to, dlaczego Wisła nie dominowała tak na boisku, jak w pierwszym meczu, Gula odpowiedział: - Można wymienić trzy przyczyny. Nie pressowaliśmy tak intensywnie. Po drugie jakość napastników, ich szybkość sprawiła, że było dużo przestrzeni. I wreszcie nie dominowaliśmy dlatego, że nie potrafiliśmy utrzymać się dłużej przy piłce, nie potrafiliśmy zneutralizować mocnych stron rywali.
Gula dodał również, że wszystko wskazuje na to, że uraz Piotra Starzyńskiego, przez który musiał opuścić boisko, nie jest poważny.
- Ranking TOP 15 najpiękniejszych plaż nad Bałtykiem. Są zachwycające!
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
- Oszałamiająco piękne WAGs w polskim futbolu. Znów pojawią się na trybunach!
- Szczegółowy program i wyniki IO Tokio
- Wisła sfinalizowała kolejne wzmocnienie z zagranicy
- Wieczysta już ze Smudą. Pierwszy trening IV-ligowca z byłym trenerem kadry
