Plan na koniec tego tygodnia i początek następnego jest prosty. W piątek mecz z Koroną, w sobotę odnowa, a w niedzielę rozruch i wylot do Gdyni. Dzięki temu krakowianie nie stracą przynajmniej sił na długą podróż. Nie zmienia to faktu, że dwa mecze w niecałe cztery dni to będzie dla podopiecznych trenera Macieja Stolarczyka duży wysiłek. A wynikiem szczególnie tego drugiego spotkania zainteresowane jest kilka drużyn, które z arkowcami walczą o utrzymanie i liczą na to, że „Biała Gwiazda” będzie w stanie odebrać im punkty.
Gdynianie też co prawda zagrają dwa mecze w rytmie piątek – poniedziałek, ale oni są w nieco lepszej sytuacji z trzech powodów. Po pierwsze oba spotkania zagrają u siebie. Po drugie pierwsze z nich – z Zagłębiem Sosnowiec – w piątek o godz. 18, czyli będą mieli kilka godzin więcej na odpoczynek. I po trzecie wreszcie, nie czeka ich podróż na drugi koniec Polski. Jak te wszystkie czynniki odbiją się na przebiegu meczu, przekonamy się w poniedziałek. Ostatniej wyprawy do Gdyni wiślacy nie wspominają na pewno dobrze, bo przegrali z Arką aż 1:4.
- Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii
- „Misiek” wyzywany na trybunach Wisły. Ultrasi grożą śmiercią
- Saidi Ntibazonkiza. Co robi teraz gwiazda Cracovii? ZDJĘCIA
- Maor Melikson. Piękna żona, dzieci, tatuaże [ZDJĘCIA]
- Oto nowa krakowska atrakcja. Otworzyła ją Isia Radwańska
- Takie ciacha grają w Sandecji! ZDJĘCIA
