Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Jarosław Królewski: Rozmowy z miastem są coraz bardziej konstruktywne

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
- Jeśli my czegoś nie wymyślimy, to bardzo chętnie posłuchamy, co możemy zrobić. Może w mieście ktoś ma lepsze pomysły. Zróbmy coś razem z tym tematem – mówi o relacja Wisły z miastem Jarosław Królewski, prezes firmy Synerise i wiceprzewodniczący rady nadzorczej piłkarskiej spółki „Białej Gwiazdy”.

- Ruszyliście ostro ze sprzedażą karnetów na nowy sezon. Pan również zaangażował się w to i w niedzielę sprzedawał pan karnety kibicom. Liczy pan, że przynajmniej wyrównacie wynik z zimy, gdy abonamenty znalazły ok. 15 tysięcy nabywców?
- Musimy jeszcze poczekać. Nie znamy jeszcze dokładnego terminarza, nie wiemy dokładnie jak będzie wyglądała runda w Krakowie. Generalnie jesteśmy jednak pozytywnej myśli. Podnieśliśmy trochę ceny, żeby były mniej dumpingowe niż w poprzednich sezonach. Ja mam nadzieję, że będziemy sprzedawać zarówno karnety, jak i bilety na wysokim poziomie. Tak jak to miało miejsce wiosną. Chcę podkreślić jedną rzecz. Nam nie zależy tylko na tym, żeby sprzedać karnety, a później żeby stadion był pusty. Chcemy, żeby ta sprzedaż przekładała się na rzeczywistą frekwencję na meczach Wisły, rozgrywanych przy Reymonta. Dlatego jeśli sprzedamy 10 tysięcy karnetów, to będziemy zadowoleni.

- Przygotowaliście też staranną kampanię karnetową, opartą o specjalne filmy, media społecznościowe. Przygotowywała wam to specjalna agencja, czy też jest to efekt pracy pracowników klubu?
- Wiele pomysłów jest przygotowywanych przez nasz dział marketingu, cały zespół ludzi. Mamy też jednak wielu partnerów, którzy pomagają nam m.in. w kręceniu specjalnych filmów. Nie zamawialiśmy przygotowania specjalnej kampanii. To bardziej efekt wspólnej pracy wielu przyjaciół Wisły Kraków.

- Wprowadziliście trochę zmian przy sprzedaży karnetów. Można zmieniać miejsca na stadionie, przekazywać abonament innej osobie, jeśli nie będzie się mogło przyjść na mecz. Rozumiem, że to efekt wsłuchania się w głosy kibiców, którzy takie rozwiązania postulowali od dawna.
- Z jednej strony tak, choć mamy jeszcze niestety trochę problemów. Nie da się wszystkich systemów zmienić z dnia na dzień. Wiele osób pracuje nad tym, ale problemy technologiczne, które odkładały się przez parę lat, jeszcze trochę będą. Staramy się jednak iść do przodu, eliminować je i rzeczywiście wsłuchujemy się w głos kibiców.

Piłkarze Wisły Kraków przed laty i dziś. Zobacz, jak się zmi...

- Miłość do klubu, dobra reklama to jedno, ale w piłce stara prawda mówi, że najlepszym marketingiem jest dobra gra drużyny. Na razie zrobiliście trzy transfery. Możemy spodziewać się, że na tym nie koniec?
- Tak. Szczegółów oczywiście na razie nie będę zdradzał, ale mogę potwierdzić, że mamy jeszcze plany transferowe przed startem nowego sezonu. Wiemy kto teoretycznie może odejść, natomiast chciałbym podkreślić, że jeśli chodzi o transfery do klubu, nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

- 4 czerwca sprawą długów Wisły zajmie się Komisja Budżetowa Rady Miasta Krakowa. Wy zaproponowaliście różne rozwiązania tej sprawy, m.in. reklamę miasta na koszulkach piłkarzy. Nie spotkało się to z ciepłym przyjęciem ze strony miasta. Czego zatem spodziewa się pan po wtorkowym posiedzeniu?
- Spodziewamy się przede wszystkim konstruktywnej dyskusji. Podchodziłbym też spokojnie do tego, co w tej sprawie ukazywało się w ostatnim w czasie w mediach. W mojej ocenie ten przekaz nie pokazuje całości sprawy, jego pełnego kontekstu. Tak naprawdę w przekazie medialnym te nasze relacje z miastem wyglądają gorzej niż ma to miejsce w rzeczywistości. A jest tak, że rozmowy są coraz bardziej konstruktywne, toczą się w bardzo pozytywnej atmosferze. Ja jestem dobrej myśli.

- Chce pan powiedzieć, że wypracujecie formułę współpracy zarówno w sprawie spłaty zadłużenia, jak i funkcjonowania stadionu w przyszłości, żeby można było na nim zarabiać?
- Przede wszystkim liczę na to, że nasze relacje ułożą się w taki sposób, żeby miały one pewną klasę, żeby ze wszystkich stron było zrozumienie wzajemnych potrzeb. Chodzi o to, żeby rozmowy toczyły się w konstruktywnej atmosferze. Jeśli my czegoś nie wymyślimy, to bardzo chętnie posłuchamy, co możemy zrobić. Może w mieście ktoś ma lepsze pomysły. Zróbmy coś razem z tym tematem. Nie chodzi przy tym tylko o samą komercję, bo nawet jeśli miałoby na stadionie powstać samo muzeum, traktujące o historii Wisły, to warto to zrobić. Bo Wisła to jest wartość, która należy pielęgnować.

- Wiadomo, że sytuacja finansowa Wisły wciąż nie jest idealna. Wiele razy podkreślaliście, że prowadzicie różne rozmowy, żeby poprawić sytuację klubu. Jak to wygląda na ten moment?
- Takie rozmowy cały czas są prowadzone. Staramy się cały czas uczyć, bo nie jest tak, że my przyszliśmy do Wisły i wszystko wiemy. Ja osobiście jeżdżę po świecie, spotykam się z prezesami dużych klubów piłkarskich. Szukam podpowiedzi, jak zarządzać właśnie takim dużym klubem piłkarskim, bo nie jesteśmy w tym temacie omnibusami. A chcemy to zrobić jak najlepiej. Jeśli rozmawiamy o konkretach, to on jest tak naprawdę wtedy, gdy podpisane są umowy. W tym momencie natomiast prowadzimy rozmowy zarówno z lokalnym biznesem, jak również z innymi zainteresowanymi Wisłą. Te rozmowy nie są jednak obecnie w takiej fazie, żebym mógł powiedzieć, że mamy w rękach konkrety. Nie chcemy przy tym podejmować decyzji pochopnych, które mogłyby klubowi zaszkodzić. W tych sprawach to muszą być bardzo dokładnie przemyślane decyzje.

- Czy w kwestii zarządzania klubem coś się zmieni? Czy np. w Wiśle zostanie Piotr Obidziński, pełnomocnik zarządu ds. restrukturyzacji, któremu kończy się umowa?
- Prowadzimy z Piotrem negocjacje w sprawie przedłużenia współpracy. Ja jestem pozytywnej myśli, on również traktuje Wisłę w bardzo profesjonalny sposób i pewne sprawy chciałby dokończyć. Pozytywne jest to, że po kilku miesiącach współpracy wszyscy w klubie działają bardzo synchronicznie. Są w stanie między siebie dzielić obowiązki. Chemia między nami jest cały czas, z czego bardzo się cieszę.

- Prezes Rafał Wisłocki zostanie na stanowisku? Ma zamiar startować w wyborach na prezesa TS Wisła, więc czy przewidujecie, że może dalej dzielić obie funkcje?
- Zacznijmy od tego, że dla nas relacje pomiędzy TS Wisła, a piłkarską spółką powinny wejść na zupełnie inny poziom niż do tej pory miało to miejsce. Chcielibyśmy, żeby inne sekcje TS Wisła również się rozwijały. Ja osobiście będę w przyszłości w tym pomagał. Chciałbym natomiast przede wszystkim, żeby TS mógł czerpać z doświadczeń spółki i odwrotnie. Generalnie chodzi o to, żeby ta współpraca wyglądała lepiej. Rafał rzeczywiście rozważa kandydowanie w wyborach na prezesa TS Wisła. Z naszej perspektywy ważne jest natomiast, żeby tak ułożyć relacje między TS-em i spółką, żeby nie było konfliktu interesów. Myślę zatem, że zmiany jakieś będą, ale raczej na plus w kontekście tego, co można między obiema organizacjami robić.

Kto z Cracovii i Wisły do "Gry o tron"? Zmieniliśmy obsadę s...

Aż 13 piłkarzom z podstawowego składu Wisły Kraków kontrakty wygasają 30 czerwca tego roku. To oznacza, że de facto po ostatnim meczu sezonu w ekstraklasie (18 maja), stają się wolnymi zawodnikami. Są tacy, którzy mają wpisaną opcję przedłużenia umowy, inni są tylko wypożyczeni i muszą wrócić do macierzystego klubu. W stosunku do kilku piłkarzy decyzje już zostały podjęte!

Oto piłkarze Wisły Kraków, którzy mogą odejść z Reymonta lad...

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska