Pomysł, żeby Meksykanie reklamowali się na koszulkach piłkarzy Wisły zrodził się jeszcze pod koniec poprzedniego roku. Gdy w Meksyku służbowo przebywał doradca prezydenta Krakowa ds. sportu Janusz Kozioł, Meksykanie zwrócili się do niego z zapytaniem, czy byłaby taka możliwość, żeby reklamowali swoje regiony turystyczne poprzez Wisłę. Kozioł nie uczestniczył w negocjacjach. Po powrocie przekazał jedynie pismo w tej sprawie ówczesnej prezes Wisły Marzenie Sarapacie. Po tym, co działo się w Wiśle na przełomie roku, wydawało się, że temat upadł. Gdy jednak „Biała Gwiazda” w miarę stanęła na nogi, do rozmów wrócono. Jak widać bez końcowego efektu w postaci umowy.
Meksykanie chcieli, żeby w Wiśle grał jeden z ich rodaków. Padło na Carlosa Penę. Zawodnika po przejściach alkoholowych, ale jednocześnie z niezłym CV piłkarskim. Przy ul. Reymonta sprawę postawili jednak jasno – najpierw uwiarygodnienie się partnera poprzez wspomnianą zaliczkową umowę sponsorską, a dopiero później mowa o transferach. Meksykanie nie chcieli jednak przystać na takie warunki i z rozmów się wycofali.
Zobacz także: Piłkarze „Białej Gwiazdy” rozdawali pączki
Wisła Kraków. Piłkarze „Białej Gwiazdy” rozdawali pączki [ZDJĘCIA]