Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Paweł Brożek: Graliśmy momentami naiwnie w ataku

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Paweł Brożek dość niespodziewanie wyszedł w poniedziałkowym meczu Wisły Kraków z Zagłębiem Sosnowiec w podstawowym składzie. Swój udział w tym spotkaniu „Brozio” zapisał wywalczeniem rzutu karnego, ale też zmarnowaniem świetnej okazji na gola w drugiej połowie.

– Pamięta Pan, kiedy ostatni raz zagrał Pan w Wiśle w podstawowym składzie w meczu ligowym?
– Pod koniec grudnia 2017 roku w spotkaniu z Zagłębiem Lubin.

– Tym razem było to zaskoczenie, że na ławce usiedli Jesus Imaz i Zdenek Ondrasek, ale ponoć Pan już kilka dni przed meczem wiedział, że zagra od początku.
– Tak, miałem taką informację, że trener będzie chciał dać odpocząć Jesusowi i Zdenkowi. M.in. dlatego, że już w piątek gramy kolejne ciężkie spotkanie w Gliwicach. Czasami trzeba dać odpocząć czołowym zawodnikom.

– Po meczu z Zagłębiem Sosnowiec pewnie jest duży niedosyt.
– Jest. Przede wszystkim nie kontrolowaliśmy tego spotkania od samego początku. W pierwszej połowie zagraliśmy może przez piętnaście minut to, co mieliśmy grać. Mam tutaj na myśli fragment od 30 minuty, gdy zaczęliśmy stwarzać sytuacje pod bramką przeciwników. Źle weszliśmy natomiast w drugą połowę. W ogóle nie byliśmy agresywni, nie pokazywaliśmy się na pozycjach, graliśmy zbyt wolno. Zagłębie bardzo dobrze kontrowało, wykorzystywało nasze straty.

– W pierwszej połowie było zamieszanie po tym, jak w polu karnym zatrzymał Pana Piotr Polczak. Sędzia najpierw ukarał Pana żółtą kartką za symulacje, a po analizie VAR wycofał kartkę i wskazał na jedenasty metr. Jak ta sytuacja wyglądała z Pańskiej perspektywy?
– Ewidentny karny! Nie róbmy nawet żartów. Można zapytać Polczaka, jak było. Dla mnie nie ma nawet o czym dyskutować. Dziwię się tylko, że sędzia potrzebował VAR, żeby podjąć decyzję o tym karnym.

– Z Piotrem Polczakiem znacie się bardzo dobrze jeszcze z derbów Krakowa.
– Z derbów, ale też graliśmy razem w Katowicach. Gdy byłem w GKS-ie na wypożyczeniu, Piotrek wchodził do drużyny jako bardzo młody zawodnik. Znamy się, jak łyse konie, dlatego to wykorzystałem…

– Polczak nie będzie chyba tego meczu dobrze wspominał, bo w drugiej połowie dał się ograć Imazowi i ten strzelił gola.
– To zasługa Jesusa, ale jak napastnik jest „w gazie” to wszystko mu wychodzi i wpada do siatki. Na początku sezonu tak było ze Zdenkiem, a teraz jest z Jesusem.

– Pan w drugiej połowie też miał Pan świetną okazję na gola. Czego zabrakło, żeby piłka wylądowała w siatce?
– Dostałem kapitalne podanie. Źle przyjąłem piłkę, została mi pod nogą. Miałem jednak jeszcze czas, żeby to lepiej wykończyć. Widać jednak ewidentnie, że brakuje mi ogrania. Jest jeszcze nad czym pracować.

– Co się dzieje z Wisłą w meczach z tymi teoretycznie słabszymi zespołami, z którymi tracicie dużo punktów?
– Najłatwiej byłoby powiedzieć, że zespoły z górnej części tabeli grają ofensywnie i dlatego z nimi jest nam łatwiej. Zagłębie cofnęło się na swoją połowę i musieliśmy mozolnie budować swoje akcje. Prawda jest jednak przede wszystkim taka, że brakowało nam po prostu przyspieszenia, przeniesienia ciężaru gry z jednej strony na drugą. Graliśmy momentami naiwnie w ataku, brakowało asekuracji, a to kończyło się stratami i kontrami Zagłębia.

– Rywale jednak nie tylko się bronili. W drugiej połowie to oni was mocniej przycisnęli.
– Tak jak mówiłem, źle weszliśmy w tę drugą połowę. Mieliśmy rozciągać grę, przenosić jej ciężar raz na jedną, raz na drugą stronę. Gdy to robiliśmy pod koniec pierwszej części, wyglądało to lepiej z naszej strony. Po przerwie to jednak Zagłębie wyglądało lepiej, a my nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić.

– To skoro w piątek gracie z Piastem Gliwice, drużyną z czołówki, to czas na lepszy mecz Wisły?
– Mam nadzieję, że tak będzie. Mamy kilka dni na odpoczynek i dobre przygotowanie się do tego spotkania. Wierzę w to, że zagramy w Gliwicach dużo lepszy mecz niż z Zagłębiem. Piast gra u siebie, będzie chciał zdobyć trzy punkty i pewnie wyjdzie na nas usposobiony ofensywnie. Taka gra nam będzie bardziej pasowała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska