MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła na najważniejszy mecz rusza z rozbitą obroną

Bartosz Karcz
Marko Jovanović, Osman Chavez, Gordan Bunoza, Kew Jaliens - tak mogłaby wyglądać obrona Wisły Kraków w dzisiejszym, niezwykle ważnym meczu z Ruchem Chorzów w półfinale Pucharu Polski. Niestety, nie będzie, bo z tej listy jedynie Jaliens ma szanse (i to minimalne) na występ. Reszta jest kontuzjowana i na pewno nie wybiegnie o godz. 18.30 na murawę stadionu przy ul. Cichej.

Dla Wisły to bardzo poważny problem, bo Puchar Polski to jedyna szansa, jaka pozostała drużynie na wywalczenie miejsca w europejskich pucharach. Żeby tak się stało, trzeba wyeliminować Ruch. Jak to jednak zrobić, gdy problem goni problem? Trener Michał Probierz nie załamuje jednak rąk, tylko odważnie stwierdza: - Po to mnie zatrudniono w Wiśle, żebym kombinował w takich sytuacjach. Mamy oczywiście problem, ale nie mam zamiaru narzekać. Musimy zastosować austriackie rozwiązanie, czyli zagrają ci, którzy będą zdrowi.

W takiej sytuacji mecz z Ruchem Chorzów może być szansą dla wiślackiej młodzieży, przed którą wobec licznych kontuzji, otwiera się droga do składu. - Kiedyś, gdy miałem 17 lat, wskoczyłem do składu, bo inny zawodnik miał złamaną kość jarzmową - wspomina Probierz. - Wszedłem do składu raz, trochę przez przypadek, a później grałem przez kolejne kilkanaście lat. Teraz też mamy w kadrze chłopców, którzy czekają na swoją szansę. Może ktoś się sprawdzi i Wisła będzie miała w składzie kolejnego wychowanka.

Probierz rzeczywiście nie ma wyjścia. Jego zespół bez względu na wszystko, musi walczyć o przejście "Niebieskich" i awans do finału. Żeby tak się stało, krakowianie muszą zagrać lepiej niż w niedawnej konfrontacji obu drużyn. Mocno w to wierzy trener Wisły.

- Jestem z zespołem nie tylko gdy wygrywa, ale przede wszystkim, kiedy ma problemy, bo właśnie wtedy trzeba pokazać charakter - mówi szkoleniowiec. - Nie jest ważne, ile razy człowiek padnie, ale ile razy będzie w stanie się podnieść. Patrzę na chłopaków w szatni i widzę, że chcą wziąć na Ruchu rewanż za ostatnie spotkanie w lidze. Mam tylko nadzieję, że tym razem sędzia będzie karał żółtymi kartkami oba zespoły po równo. Mam nadzieję, że arbiter zwróci uwagę na agresywną grę Ruchu.

W Wiśle nie będzie dzisiaj mógł zagrać również Dawid Biton, który pauzuje za kartki. Krakowianie mogą mieć natomiast nadzieję na coś innego. Chodzi o to, że Ruch ciągle ma realne szanse na mistrzostwo Polski, a w najbliższej kolejce czeka "Niebieskich" kluczowy mecz z Legią. Trener Waldemar Fornalik ma zatem o czym myśleć. Jeśli z Wisłą wystawi najsilniejszy skład, będzie ryzykował przed spotkaniem z Legią nie tylko zmęczeniem, ale i kontuzjami. Na urazy skarżą się Markowie Szyndrowski i Zieńczuk. Fornalik musi zatem zadać sobie pytanie czy aktualnie Ruch stać na łapanie dwóch srok za ogon.

Wreszcie wiadomo, gdzie zostanie rozegrany finał Pucharu Polski. Wczoraj Komisja do spraw nagłych PZPN postanowiła, że odbędzie się 24 kwietnia o godz. 18 na stadionie Korony Kielce.

Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska