Małopolski beniaminek, absolutny debiutant na tym szczeblu rozgrywek, swoją postawą jesienią sprawił dużą niespodziankę. Przystępując do sezonu z celem w postaci utrzymania się, ma dziś 18-punktową przewagę nad strefą spadkową. I zaledwie 3 "oczka" straty do lidera.
- Utrzymanie cały czas jest celem, ale klub zdał sobie sprawę z tego, że jesteśmy w stanie powalczyć o miejsce w górnej części tabeli. Weryfikacja celów w takiej sytuacji jest naturalna, ja też muszę stawiać przed zespołem nowe, bo inaczej byśmy się cofali - komentuje szkoleniowiec.
Drużyna z gminy Skawina, która swoje mecze rozgrywa własnie w tym mieście, przygotowania do wiosennej części sezonu ma zacząć 15 stycznia. Przy czym Ankowski zaznacza: - Od bieżącego tygodnia, przez cztery tygodnie, zawodnicy mają realizować rozpiski indywidualne.
Kiedy rozpoczną się wspólne zajęcia, Wiślanie dość często będą pojawiać się w Krakowie, na boisku Hutnika ze sztuczną nawierzchnią. Pierwszy sparing zaplanowano na 20 stycznia - z Michałowianką, a tydzień później - 27.1 - z kolejnym IV-ligowcem, Jutrzenką Giebułtów.
Następnie, 3 lutego, będzie mecz z Podhalem Nowy Targ, a 10.2 dwa spotkania: kontrolne z Dalinem Myślenice oraz, w półfinale Pucharu Polski na szczeblu podokręgu, z Hutnikiem Kraków. 17 lutego Wiślanie mają zagrać z MKS Trzebinia, 24.2 z Garbarnią Kraków, a 3 marca z BKS Bochnia. I to będzie ostatni test przed wznowieniem III-ligowych rozgrywek 10 marca.
Nie zanosi się na to, by odszedł ktokolwiek z trzonu drużyny. Wraz z początkiem przygotowań mają wrócić do niej leczący poważne urazy: Paweł Szwajdych (nie grał w tym półroczu), Łukasz Popiela i Mateusz Krasuski.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska