FLESZ - Nie ma szczepionek i terminów
Ma to być miejsce upamiętniające historię gminy Wiśniowa, a w szczególności walk partyzantów AK. Taki zapis znalazł się w oświadczeniu wydanym przez radę Gminy już jesienią 2019 roku, a potem powtórzono go i doprecyzowano w uchwale intencyjnej z końca ubiegłego roku. Zapisano w niej, że w bożnicy ma powstać Izba Pamięci obejmująca „działalność niepodległościową prowadzoną na terenie Gminy Wiśniowa, w szczególności przez partyzantkę niepodległościową, w tym oddziały Armii Krajowej, w okresie II wojny światowej oraz w czasach stalinizmu”.
Historia tak, ale nie żydowska
W międzyczasie, a dokładnie na początku grudnia ubiegłego roku do gminy wpłynął wniosek o wynajem bożnicy z przeznaczeniem na Żydowski Dom Modlitewny. Na ostatniej, poniedziałkowej sesji radni zdecydowali jednogłośnie nie uwzględnić go.
Nad wnioskiem, który wpłynął pochyliły się niezależnie od siebie dwie komisje Rady Gminy. Stanowisko obu było takie samo, tj. że wynajem jest niemożliwy ze względu na wcześniej podjęte przez Radę decyzje
– mówi Teresa Rokosz, przewodnicząca Rady Gminy.
Dodaje ona, że taki a nie inny cel wskazany przez Radę jest rodzajem kompromisu. - To temat trudny, a nawet kontrowersyjny, niemniej udało się nam w sposób jak najbardziej demokratyczny z udziałem wójta i radnych reprezentujących różne miejscowości uzgodnić wspólne stanowisko, a mianowicie, aby w bożnicy powstała Izba Pamięci upamiętniająca partyzantów AK – mówi przewodnicząca.
Wiśniowa. Jedyna taka w Małopolsce. Drewniana bożnica uratowana [ZDJĘCIA PRZED i PO]
Marek Stoszek, prezes myślenickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego i badacz stosunków polsko- żydowskich był zaangażowany w działania na rzecz ratowania bożnicy już w 2016 roku, dziś jednak ma ambiwalentne uczucia.
Bardzo się cieszę, że zabytek udało się uratować, ale przyznam, że decyzji o jego przeznaczeniu nie rozumiem. Choć mam wielki szacunek dla partyzantów AK i dla ich zasług, to uważam, że upamiętnienie w bożnicy społeczności żydowskiej byłoby „dopowiedzeniem historii”. Przecież bożnica nie wzięła się znikąd, to Żydzi ją wybudowali. Oni tu żyli i stanowią część historii Wiśniowej.
Jego zdaniem lepszym pomysłem byłoby stworzenie w bożnicy, tak jak proponowała poprzednia dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury o Sportu w Wiśniowej, centrum dialogu międzykulturowego. - Byłoby ono czymś zupełnie wyjątkowym i wyróżniałoby Wiśniową na mapie Polski – dodaje.
Mówiło się o relokacji
Pomysłów na zagospodarowanie bożnicy było jeszcze więcej.
Kiedy latem 2019 radni opowiedzieli się za relokacją bożnicy nie widząc możliwości ratowania jej z pieniędzy gminy, do gminy zgłosiła się fundacja zainteresowana odkupieniem bożnicy i stworzeniem w niej Centrum Literackiego, które zajmowałoby się przede wszystkim literaturą pisaną w języku jidysz.
Jeszcze wcześniej, padła propozycja utworzenia tu Centrum Edukacji i Tożsamości „Ukryte Dzieci” dokumentującego losy żydowskich dzieci uratowanych w czasie wojny przed holocaustem. Jej autorką była Agnieszka Cahn ze Stowarzyszenia Wspólnota Myślenice, które zajmuje się m.in. popularyzacją wiedzy o stosunkach polsko-żydowskich na ziemi myślenickiej.
Jak mówi dziś, takie centrum miałoby większy sens, choćby z ekonomicznego punktu widzenia:
Przyciągałoby ono większe rzesze turystów, grupy międzynarodowe, wycieczki młodzieży z Izraela czy Wielkiej Brytanii. Izba pamięci na temat AK powinna znaleźć miejsce w Muzeum Niepodległości w Myślenicach, bo taki jest właśnie jego profil. Szkoda, że radni podjęli decyzję, po raz kolejny wykreślającą żydowskich współmieszkańców ze wspólnej historii naszego regionu.
Bożnica została i zyskała na wyglądzie (po remoncie)
Ostatecznie radni postanowili, że chcą, aby bożnica pozostała w Wiśniowej i w rękach gminy. Jak pisała dr Monika Bogdanowska, małopolska konserwator zabytków, która była (i jest) orędowniczką ratowania bożnicy, niebagatelną rolę odegrał tu wójt Bogumił Pawlak, który przekonał mieszkańców, że ten jedyny ślad obecności żydowskiej społeczności w gminie zasługuje na ratowanie.
Niemniej ważny dla zmiany stanowiska radnych był fakt, że gminie udało się pozyskać środki na prace budowlano-konserwatorskie (wcześniej, jeszcze w poprzedniej kadencji też się to udało ale gmina musiała je zwrócić bo przez brak chętnych wykonawców, nie udało się rozstrzygnąć przetargu).
300 tys. zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (plus 18 tys. zł wkładu gminy) pozwoliło na przeprowadzenie I etapu prac.
Będzie drugi etap
Aktualnie gmina czeka na decyzję z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, do którego złożyła wniosek o przyznanie jej prawie 200 tys. zł na drugi etap prac. Chodzi o wykonanie stropów oraz rekonstrukcję i konserwację polichromii.
Dodatkowo, gmina stara się też o dotację za instalację w bożnicy ogrzewania.
Zrezygnowano za to, ze względu na koszty, z wykonania przybudówki, w której miały się znajdować toalety.
- Lubień. Ruszy przebudowa drogi wojewódzkiej 968 na granicy powiatów
- Szlachetna Paczka w powiecie myślenickim. Baza rodzin już otwarta. Komu można pomóc?
- Myślenice. Jan Sztaudynger został patronem miejskiego parku. To symboliczny powrót
- Myślenice. Kryte lodowisko już działa [ZDJĘCIA]
- Myślenice. Przebudowana ulica Kościuszki już otwarta dla ruchu [ZDJĘCIA]
- Jawornik. GDDKiA ogłosiła przetarg na projekt budowy bezkolizyjnego węzła
