Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wkrótce premiera "Ślepnąc od świateł" - kolejnego serialu stworzonego na podstawie książki

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Ekranizacja „Ślepnąć od świateł”, którą wkrótce zobaczymy na HBO to kolejny dowód na to, że nic tak dobrze nie działa na serialowy scenariusz, jak porządna książką.

Przemęczony diler narkotykowy, jego cyniczna przyjaciółka, celebryci spod ciemnej gwiazdy, kluby o złej sławie. Brud, strach i adrenalina. Z takich elementów, Jakub Żulczyk stworzył bestsellerową powieść „Ślepnąć od świateł”. Cztery lata później przekształcił jej fabułę w scenariusz serialu, kóry już wkrótce wyemituje HBO Polska. - „Ślepnąc od świateł’ to podzielony na rozdziały thriller neo-noir - mówi reżyser i współtwórca scenariusza, Krzysztof Skonieczny. - Opowieść o tym, że można próbować uciekać, jednak najtrudniej jest uciec od siebie, a każda podjęta próba prowadzi do konfrontacji z naszą przeszłością.

„Ślepnąć od świateł” to jedna z pierwszych polskich powieści zaadaptowana na serial dla platformy streamingowej. Jednak w miedzynarodowej perspektywnie sam mariaż powieści z serialem nie jest niczym nowym. Wręcz przeciwnie, tylko tego lata na małe ekrany trafiła druga część opartej na powieści Lucy Maud Montgomery „Ani nie Anny” (Netflix), bijące rekordy ogladalności „Ostre przedmioty” (HBO) czy bazujący na motywach z książek Stevena Kinga „Castle Rock” (HBO). Kilka dni temu zaś, w mediach pojawiła się informacja, że mistrz kryminału, Harlan Coben, podpisał z Netflixem umowę na ekranizację czternastu swoich książek.
- W tej intensywnej współpracy lietrackiego i serialowego świata nie ma nic dziwnego. Producenci doskonale wiedzą, że widzowie lubią ogladać to co znają– mówi Joanna Kucharska, filmoznawczyni i koordynatorka pasma SerialCon na festiwalu Off Camera. – Tak było zawsze, a dziś, gdy panuje moda na nostalgię i powroty motywów z przeszłosci, ekranizacja powieści wydaje się być receptą na sukces. W podobnym tonie wypowiada się Iza Łopuch, szefowa produkcji HBO Polska. - Książka opowiada historię od początku do końca, jest więc pewniejszym materiałem do dalszych prac niż sam pomysł na opowieść, który czasem łatwo i ciekawie rysuje się na kilku stronach, ale ich rozwinięcie do rozmiarów scenariusza jest prawdziwym wyzwaniem – mówi.

Serialowe adaptacje są tym atrakcyjniejsze, że zwykle nie ograniczają się do prostego przeniesienia fabuły na ekran. Dla przykładu wspomniana „Ania nie Anna” niby dalej jest opowieścią o bystrym rudzielcu, który urokiem i inteligencją odmienia konserwatywne Avonlea, ale dziś na pierwszy plan wysuwają się w niej feministyczne i równościowe wątki, o których Mongomery pewnie nawet się nie śniło. I chociaż niektórych takie interpretacje rażą, Łopuch mówi, że taka dawka świeżego, autorskiego spojrzenia jest konieczna do stworzenia atrakcyjnej opowieści. -To dzięki niemu serial czy film na podstawie książki jest nową opowieścią, nie zaś tylko ilustracją zapisanych przez autora literackiego pierwowzoru stron – tłumaczy.

Seriale powoli kształtują też swój własny język – odmienny od tego, którym posługują się pełnometrażowe ekranizacje. - Seriale przejęły rolę, którą kiedyś pełniły gazetowe powieści w odcinkach – mówi Kucharska. - Pozwalają powoli rozbudowywać fabułę, dodawać wątki na które nie byłoby miejsca w pełnym metrażu. A to możliwość ekspresji, która dla wielu reżyserów jest kusząca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wkrótce premiera "Ślepnąc od świateł" - kolejnego serialu stworzonego na podstawie książki - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska