Dla drużyny z gminy Skawina było to pierwsze III-ligowe spotkanie w tym roku. Mecz zaczęła ospale, w 20 min straciła bramkę, ale potem zaczęła dominować - czego efektem był szybko zdobyty gol wyrównujący. I wynik 1:1 utrzymywał się do 59 minuty. Wtedy goście odzyskali prowadzenie, a po kolejnych sześciu minutach za czerwoną kartkę (drugą żółtą) boisko opuścił obrońca Wiślan Marcin Morawski.
WIŚLANIE JAŚKOWICE - CHEŁMIANKA CHEŁM [RELACJA, GALERIA ZDJĘĆ]
- Na pewno powalczyliśmy. Do momenty bramki na 1:2 nie było takiej sytuacji, by jedna z drużyn przejęła jakoś inicjatywę. Gra była szarpana, wiadomo, że warunki nie sprzyjają jeszcze jej płynności, pokazaniu swoich atutów piłkarskich - analizował Ankowski.
Dodał: - Przy stanie 1:2, kiedy graliśmy już w dziesięciu, dalsze bramki były w zasadzie konsekwencją tego, że otworzyliśmy się. Ambicja chłopaków nie pozwoliła im cofnąć się w dziesiątkę, tylko kazała walczyć o jak najlepszy wynik. Chełmianka skontrowała nas mądrze kilka razy i stąd tak wysokie rozmiary porażki.
Dodajmy - był to najwyżej przegrany przez Wiślan mecz od niemal dwóch lat. W kwietniu 2016 roku, w IV lidze, także 1:5 ulegli Michałowiance.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska