Do Krakowa wrócą jednak wiślaczki z podniesioną głową. Uległy bowiem gospodyniom ledwie dwoma punktami, po bardzo zaciętej i dramatycznej konfrontacji. A przecież w środę stoczyły morderczą, euroligową konfrontację z Brnem. Podczas gdy Lotos mógł się w spokoju - od ponad tygodnia - przygotowywać do meczu z "Białą Gwiazdą".
Chwile radości mają więc teraz gdynianki - ich prawo. Trudno mieć o to do nich jakiekolwiek pretensje! Jeszcze raz jednak gratulujemy Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet, czyli organizatorowi rozgrywek o Puchar Polski. Gratulujemy wyczucia i stwarzania równych szans dla wszystkich uczestników tych pucharowych zmagań - tak trzymać!
W piątek jeszcze na 55 sekund przed końcową, meczową syreną wiślaczki prowadziły 67:65. Niestety, odwrotnie niż w spotkaniu z Brnem, akurat wtedy popełniły dwie straty i raz faulowały. Gospodynie doprowadziły do wyniku 68:67, kiedy znowu wiślaczki - ale już pod przymusem - faulowały.
Wright wykorzystała tylko jeden rzut wolny i na niespełna 15 sekund przed końcem potyczki Lotos prowadził 69:67, lecz piłkę miały krakowianki. I mogły się postarać o dojście pod kosz, żeby doprowadzić do dogrywki rzutem z tzw. trumny, albo zaryzykować rzut z dystansu - w przypadku udanej próby Wisła awansowałaby do finału. Niestety, akurat wtedy Cohen nie stało precyzji i koszykarki Lotosu mogły unieść ręce w geście zwycięstwa.
Oczywiście porażka nie może cieszyć. Jednakże w zaistniałych okolicznościach "Białą Gwiazdę" wolno usprawiedliwić, bo przecież po raz kolejny pokazały charakter, choć miały prawo być ekstremalnie zmęczone. Na Pucharze Polski nie kończy się jednakże rywalizacja o krajowe trofea. Niedługo będzie przecież play-off w ekstraklasie!
Lotos Gdynia - Wisła Can-Pack Kraków 69:67 (18:23, 20:18, 16:9, 15:17)
Sędziowali: T. Trawicki i P. Pastusiak.
Lotos: Phillips 18 (3x3), Wright 14 (2x3), Matović 11, Leciejewska 6, Tomiałowicz 4 - Jujka 11, Hodges 5 (1x3), grały też Halvarsson i Sosnowska. Trener: Jacek Winnicki.
Wisła: Burse 21, Fernandez 16 (1x3), Kobryn 13 (1x3), Castro Marques 7 (1x3), Pawlak 0 - Majewska 8, Wielebnowska 2, grały też Cohen i Zohnova. Trener: Jose Ignacio Hernandez.
W drugim meczu półfinałowym: CCC Polkowice - AZS Gorzów Wielkopolski 69:58. W dzisiejszym finale Polkowice zmierzą się z Lotosem. Początek spotkania o godz. 13.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?