Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjazdowy pogrom. Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 5:2 [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz, Białystok
Rozgrywki ekstraklasy w tym roku powoli dobiegają końca, a w grze Wisły niewiele się zmienia. Zespół, który na swoim stadionie potrafi zdominować i ograć praktycznie każdego rywala w lidze, gdy tylko opuszcza ul. Reymonta, traci połowę swojej wartości. Zaledwie kilka dni temu "Biała Gwiazda" rozbiła na swoim stadionie Śląsk Wrocław, by w poniedziałek dostać łomot od Jagiellonii w Białymstoku. Łatwość, z jaką najlepsza defensywa w lidze dawała sobie strzelać gole, była wręcz zadziwiająca. I właśnie to przesądziło o porażce Wisły na Podlasiu.

Trener Franciszek Smuda zdecydował się w Białymstoku na lekko zmodyfikowane ustawienie. Na ławkę powędrował Rafał Boguski, a w jego miejsce od początku zagrał Piotr Brożek. "Pietia", ustawiony w środku, tworzył razem z Ostoją Stjepanoviciem i Michałem Chrapkiem tercet, który miał zablokować ofensywne zapędy gospodarzy. Problem w tym, że mecz jeszcze na dobre się nie zaczął, a Jagiellonia już prowadziła 1:0. W 3 min Rafał Grzyb pobiegł prawym skrzydłem i chciał dośrodkować w pole karne. Piłka poleciała jednak w taki sposób, że przelobowała zupełnie zaskoczonego Michała Miśkiewicza i po odbiciu się od słupka wpadła do siatki. Bramkarz Wisły w tej sytuacji ewidentnie "przysnął", bo powinien dośrodkowaną piłkę złapać bez najmniejszych problemów.

"Biała Gwiazda" ruszyła do odrabiania strat, ale gospodarze spokojnie czekali na swoją kolejną okazję i doczekali się jej bardzo szybko. W 14 min Dani Quintana dośrodkował na głowę Mateusza Piątkowskiego, a ten precyzyjnym strzałem po raz drugi pokonał Michała Miśkiewicza. Nie upłynął zatem nawet kwadrans gry, a wiślacy byli już w bardzo trudnej sytuacji. Boleć ich to musiało tym bardziej, że Jagiellonia dwubramkowe prowadzenie uzyskała w bardzo łatwy, wręcz dziecinny sposób. Niby gospodarze nie mieli wielkiej przewagi na boisku, a jednak byli skuteczni do bólu i błyskawicznie wypracowali sobie niezłą zaliczkę.

W 38 min wiślacy odzyskali nadzieję, że jeszcze wszystko w tym meczu może się wydarzyć. W zamieszaniu, jakie powstało w polu karnym Jagiellonii po rzucie rożnym, najwyżej do piłki wyskoczył Paweł Brożek i skierował ją do siatki. Był to dziesiąty gol wiślaka w tym sezonie, ale dopiero pierwszy, strzelony na wyjeździe. Wisła "złapała zatem kontakt" z Jagiellonią jeszcze przed przerwą i można było snuć plany o wywiezieniu z Białegostoku przynajmniej punktu.

Trener Franciszek Smuda już w przerwie zareagował i wpuścił na boisko ofensywnego Rafała Boguskiego w miejsce defensywnego pomocnika, Ostoi Stjepanovicia. Wisła ruszyła zdecydowanie do ataku i praktycznie zamknęła Jagiellonię na jej połowie. Efektów jednak z tego nie było żadnych, a pierwszy wypad gospodarzy po przerwie przyniósł im trzeciego gola, gdy Mateusz Piątkowski podał do Dawida Plizgi, a ten precyzyjnie i skutecznie uderzył w dalszy róg.

"Biała Gwiazda" znów, tak jak na początku meczu, dała sobie strzelić tego gola stanowczo w zbyt łatwy sposób. Łatwo straciła też Wisła gola numer cztery. Tym razem podawał Plizga, a piłkę do siatki posłał zupełnie niepilnowany Piątkowski.

Wiśle trzeba oddać, że do końca walczyła o zmianę wyniku. Strzeliła nawet jeszcze jednego gola, gdy Arkadiusz Głowacki po rzucie rożnym wepchnął piłkę do siatki. To jednak do Jagiellonii należało ostatnie słowo. Kropkę nad "i" postawił na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Adam Dźwigała. "Jaga" wygrała w pełni zasłużenie, a wiślacy... Cóż, powinni jak najszybciej przypomnieć sobie, jak się broni. Mecz z Lechem już w piątek.

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 5:2 (2:1)

Bramki: 1:0 Rafał Grzyb (3), 2:0 Mateusz Piątkowski (14), 2:1 Paweł Brożek (38), 3:1 Dawid Plizga (54), 4:1 Mateusz Piątkowski (70), 4:2 Arkadiusz Głowacki (75), 5:2 Adam Dźwigała (88)

Żółte kartki: Wisła Kraków - Ostoja Stjepanovic, Arkadiusz Głowacki, Marko Jovanovic, Patryk Małecki

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 3376.

Jagiellonia Białystok: Krzysztof Baran - Adam Waszkiewicz, Ugochukwu Ukah, Martin Baran, Giorgi Popchadze - Rafał Grzyb, Michał Pazdan - Dawid Plizga, Alexis Norambuena (86. Jakub Tosik), Dani Quintana (80. Adam Dźwigała) - Mateusz Piątkowski (83. Bekim Balaj)

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Marko Jovanovic, Gordan Bunoza - Piotr Brożek (63. Emmanuel Sarki), Michał Chrapek, Ostoja Stjepanovic (46. Rafał Boguski), Łukasz Garguła, Wilde-Donald Guerrier (75. Patryk Małecki) - Paweł Brożek.

Napisz:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska